W nocy z 5 na 6 stycznia odbyła się 82. gala rozdania Złotych Globów. Jednym z największych zwycięzców wieczoru okazał się film "The Brutalist" w reżyserii Brady'ego Corbeta, który zdobył aż trzy statuetki. Produkcja wzbudza ogromne emocje – o czym opowiada?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Podczas tegorocznej ceremonii "The Brutalist" triumfował w trzech kategoriach: Najlepszy film dramatyczny, Najlepsza reżyseria oraz Najlepsza pierwszoplanowa rola męska, którą odebrał Adrien Brody. Był to drugi największy sukces wieczoru – więcej nagród zgarnęła jedynie "Emilia Pérez" (cztery statuetki).
Film Brady'ego Corbeta swoją premierę miał 1 września 2024 roku podczas 81. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji, gdzie reżyser otrzymał Srebrnego Lwa za najlepszą reżyserię. W USA "The Brutalist" trafił do kin 20 grudnia 2024 r., a brytyjscy widzowie zobaczą go od 24 stycznia. W Polsce film zadebiutuje 31 stycznia.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!
O czym jest "The Brutalist"?
"The Brutalist" to epicki dramat historyczny, który śledzi losy Laszla Totha, żydowskiego architekta urodzonego na Węgrzech. Po zakończeniu II wojny światowej wyjeżdża on do Stanów Zjednoczonych.
Tam jego niezwykły talent przyciąga uwagę Harrisona Lee Van Burena, bogatego przemysłowca, który zleca mu stworzenie monumentalnego centrum społecznościowego – konstrukcji większej niż mityczna rezydencja Xanadu z "Obywatela Kane’a". W zamian Van Buren obiecuje sprowadzić do USA rodzinę architekta. Projekt staje się jednak obsesją nie tylko dla Totha, ale i dla jego zleceniodawcy.
Corbet zebrał znakomitą obsadę, w której znaleźli się m.in. Adrien Brody ("Pianista"), Felicity Jones ("Teoria wszystkiego"), Guy Pearce ("Memento"), Joe Alwyn ("Faworyta"), Stacy Martin ("Nimfomanka") i Jonathan Hyde ("Titanic").
"Wszystkie techniczne elementy tegoż wymagającego przedsięwzięcia są doskonałe i dają pełen obraz życia imigrantów w miejscu, które nie jest ich domem" – tak "The Brutalist" zrecenzował Abe Friedtanzer z Awards Buzz.
"Emilia Pérez" z czterema statuetkami
Największym zwycięzcą tegorocznej gali była jednak "Emilia Pérez", hiszpańskojęzyczny musical w reżyserii Jacquesa Audiarda ("Z krwi i kości"). Produkcja zdobyła cztery Złote Globy: Najlepszy film komediowy lub musical, Najlepsza rola drugoplanowa (Zoe Saldaña), Najlepszy film nieanglojęzyczny oraz Najlepsza piosenka ("El Mal"). Film Audiarda był nominowany w aż 10 kategoriach.
Opowiada historię szefa kartelu narkotykowego, który decyduje się na korektę płci. To poruszająca opowieść o poszukiwaniu tożsamości, wolności i akceptacji siebie, splatająca wątki przebaczenia i miłości platonicznej. W filmie wystąpiły Zoe Saldaña ("Strażnicy Galaktyki"), Karla Sofía Gascón ("My, dobrze urodzeni") i Selena Gomez ("Zbrodnie po sąsiedzku").