Selena Gomez zaczynała swoją karierę w Disney Channel, jednak po występach w dziecięcej telewizji szybko znalazła pracę u największych reżyserów. Za ostatnią rolę w filmie "Emilia Pérez" Jacquesa Audiarda ma szansę zdobyć swoją pierwszą nominację do Oscara. Część widzów zachwyca się jej kreacją, a inni mocno krytykują. Poszło o język hiszpański.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Film "Emilia Pérez" zdobył Nagrodę Jury na 77. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes, a także wyróżnienia dla kobiecej obsady, którą tworzyły Zoe Saldaña ("Strażnicy Galaktyki 3"), Karla Sofía Gascón ("My, dobrze urodzeni") oraz Selena Gomez ("Zbrodnie po sąsiedzku"), która wcześniej grała u Woody'ego Allena ("W deszczowy dzień w Nowym Jorku") i Jima Jarmuscha ("Truposze nie umierają").
Hiszpańskojęzyczny kryminał z domieszką musicalu, nakręcony przez francuskiego reżysera Jacquesa Audiarda ("Z krwi i kości"), opowiada historię liderki kartelu narkotykowego z Meksyku, która próbuje zawiesić swoją nielegalną działalność i przy okazji decyduje się na operacyjną korektę płci.
Selena Gomez krytykowana przez widzów. Dostało się jej za rolę w filmie "Emilia Pérez"
W "Emilli Pérez" Selena Gomez wciela się w postać Jessi del Monte, znanej piosenkarki i żony głowy kartelu, która nic nie wie o zabiegu korekty płci swojej drugiej połówki. Bohaterka mówi łamanym hiszpańskim, gdyż pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Tu warto zaznaczyć, że dzieło Audiarda nagrano w całości w języku hiszpańskim.
Wielu krytyków filmowych wskazuje, że Gomez ma spore szanse na zdobycie nominacji do Oscaraw kategorii "najlepszej aktorki drugoplanowej". Pomimo licznych zachwytów rola byłej gwiazdy Disneya nie ominęła ostra krytyka ze strony osób, dla których hiszpański jest językiem ojczystym.
W podcaście "Hablado de Cine" meksykański aktor Eugenio Derbez, którego widzowie mogą znać z oscarowego komediodramatu "CODA", wyraźnie skrytykował Gomez za jej występ, mówiąc, że w żaden sposób "nie da się go obronić". – Podczas jej scen razem z bliskimi patrzyliśmy po sobie i mówiliśmy: "Wow, co to ma być?" – opowiadał.
Gospodyni podcastu, Gaby Meza, zasugerowała, że w filmie Gomez nie wie, co mówi. – Jeśli nie wie, co mówi, nie może nadać swojemu aktorstwu żadnych niuansów –podkreśliła, na co Derbez wyraził swoje zdziwienie tym, że Audiard wyreżyserował "Emillę Pérez" w języku, którego nie zna.
Do tych komentarzy Selena Gomez zamieściła na TikToku swoją odpowiedź. "Rozumiem, co masz na myśli. Przepraszam, że zrobiłam wszystko, co mogłam z czasem, który mi dano. Nie umniejsza to jednak mojej pracy i mojemu sercu, które włożyłam w ten film" – napisała 32-letnia aktorka.
Ostatecznie Derbez przeprosił Gomez za swoje słowa. "Moja wypowiedź jest nie do obrony i jest sprzeczna ze wszystkim, co chcę sobą reprezentować. Nie ma w tej kwestii żadnych wymówek. (...) Jako Latynosi powinniśmy zawsze się wspierać" – skwitował.
Nadmieńmy, że Selena Gomez - gdy tylko ma okazję - zawsze mówi, że jest dumna ze swojego meksykańskiego pochodzenia (jej ojciec, Ricardo "Rick" Gomez, wywodzi się z Meksyku).