UE chce zakazać PFAS, czyli wiecznych chemikaliów. Są nawet w papierze toaletowym
Wprowadzany przez Unię zakaz PFAS może wpłynąć na tysiące produktów. W tym papier toaletowy Fot. Marek BAZAK/East News
Reklama.

PFAS to skrót od per- and polyfluoroalkyl substances. Po polsku to związki perfluoroalkilowe oraz polifluoroalkilowe. Należy do nich ok. 14 tys. substancji. Już sama ich nazwa brzmi groźnie i okazuje się, że tak naprawdę jest.

Badania pokazały, że te substancje są niebezpieczne dla zdrowia. Mogą powodować nowotwory, niepłodność i powikłania ciąży, podwyższać poziom cholesterolu czy sprawiać problemy z układem odpornościowym.

"Wieczne chemikalia" są wszędzie, nawet w papierze toaletowym i wodzie pitnej. Potencjalnie mają działanie rakotwórcze

Używa się ich do produkcji samolotów czy turbin, ale są niestety również w tysiącach produktów codziennego użytku, bo chronią je np. przed korozją i są odporne na ekstremalne temperatury. Znajdziemy je w nieprzywieranych powłokach na patelniach, opakowaniach, kosmetykach, wodoodpornych ubraniach, a nawet w papierze toaletowym.

PFAS, zwane też "wiecznymi chemikaliami", przenikają do środowiska m.in. przez ścieki i śmieci, do gleby i wód (wykryto je też w deszczówce) i nie ulegają naturalnemu rozkładowi.

Koło się zamyka, więc potem trafiają, m.in. przez oczyszczalnie, do naszych kranów. Mogą być też obecne w żywności, bo ryby żyją w zanieczyszczonej wodzie, a krowy jedzą trawę rosnącą na zanieczyszczonej glebie. Tej samej, co warzywa i owoce...

W 2023 roku zrobiło się o PFAS głośno właśnie ze względu na odkrycie, że ich obecność w ściekach to w sporej mierze zasługa papieru toaletowego. Wcześniej sądzono, że PFAS w kanalizacji to efekt pozostałości kosmetyków i środków czyszczących.

"Okazuje się, że związki te znajdują się również w papierze toaletowym, gdyż niektórzy jego producenci w trakcie przetwarzania drewna na masę celulozową dodają te substancje, a ich pozostałości zanieczyszczają końcowy produkt. PFAS są również obecne w niektórych papierach toaletowych z recyklingu - wytwarzanych z włókien pochodzących z materiałów zawierających PFAS" – podaje portal poradnikzdrowie.pl.

Prof. Timothy Townsend i jego współpracownicy z University of Florida w USA zebrali rolki papieru z całego świata i wzięli je pod lupę. Wyszło na to, że naprawdę są w nich substancje (pod dokładne szczegóły chemiczne odsyłam do podlinkowanego artykułu lub samego źródła) uznawane za potencjalnie rakotwórcze i stanowią całkiem spory procent ścieków (np. we Francji aż 89 procent).

Prof. Townsend stwierdził, że "chemikalia są wszechobecne", ale też nie potępiał tylko samych producentów papieru toaletowego. Możliwe, że nawet nie wiedzą, że te związki są w ich rolkach lub nie stosują ich świadomie, bo mogą pochodzić np. ze smarów używanych do maszyn na liniach produkcyjnych.

Zakaz PFAS w Unii może być wprowadzony już w 2026 roku. Są pewne wyjątki

Pomysł na zbanowanie tych substancji nie jest nowy. Dania, Niemcy, Niderlandy, Norwegia i Szwecja i już dwa lata opowiadały się za zakazem, ale teraz bierze się za niego całościowo Komisja Europejska.

– Naszym celem jest zakaz stosowania PFAS w produktach konsumenckich. To ważne zarówno dla ludzi, jak i dla środowiska, ale uważam, że to także korzyść dla przemysłu, który zyska jasność co do tego, jak wycofać PFAS z użycia – powiedziała cytowana przez dlahandlu.pl komisarz ds. środowiska Jessika Roswall.

Europejscy producenci korzystający z PFAS są w popłochu, bo będą musieli znaleźć bardziej ekologiczne i nietoksyczne substytuty. Możliwe więc, że niektóre rzeczy, jak ten nieszczęsny papier toaletowy, przez to podrożeją.

Z zakazu mają być jednak wyłączone m.in. inhalatory na astmę czy półprzewodniki stosowane w pojazdach elektrycznych. "Przedstawiciele branż domagają się wyjątków, w tym na przykład dla fluoropolimerów – rodzaju PFAS stosowanego w wodoodpornej odzieży oraz ogniwach fotowoltaicznych" – czytamy w artykule.

Jaki ostateczny kształt będzie miała nowa dyrektywa, tego dowiemy się wkrótce. Prace już ruszyły i mówi się, że nowe regulacje zostaną wprowadzony w Unii już w 2026 roku.