
- Nie mamy żadnych gwarancji, że nie dochodzi do handlu embrionami. Przeciwnie - stwierdził minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Dla polskiej prawicy te słowa to najlepszy argument, że in vitro trzeba zakazać. - Od 25 lat nie jest robione nic, by zapobiec tego typu sytuacjom. Mieliśmy tyle projektów ustaw bioetycznych, ale żadna nie weszła w życie - odpowiadają zwolennicy in vitro. I przypominają, że konserwatywny minister przyczynił się do zablokowania części nowych, restrykcyjnych regulacji.
To bulwersujące. Powinniśmy zrobić wszystko, żeby przy różnicach uchwalić regulacje
Kluczowe regulacje nie tylko są szczegółowo przygotowane, ale stanowią część projektu ustawy, który złożyłam do laski marszałkowskiej w listopadzie 2011 roku, a więc już półtora roku temu! Po ośmiu miesiącach od nadania numeru (druk sejmowy 607), projekt skierowano do pierwszego czytania. Było to w lipcu 2012 roku. Pierwszego czytania do dzisiaj nie było, a pani Kopacz – po wielokroć pytana o losy ustawy – milczy... CZYTAJ WIĘCEJ
Od 25 lat nie jest robione nic, by zapobiec tego typu sytuacjom. Mamy w tej chwili wolną amerykankę. To nie jest jednak wina pacjentów, czy z założenia metody. To wina polityków, którzy uznają, że in vitro to temat, którego nie należny ruszać. To niebywałe, że mieliśmy tyle projektów ustaw bioetycznych, ale żadna nie weszła w życie. Jesteśmy dziś w wąskiej grupie krajów, które nie mają żadnych regulacji regulacji.


