
"Klan", "M jak miłość", "Na wspólnej", "Pierwsza miłość" – to tylko kilka produkcji, które cieszą się ogromną popularnością. Zdarza się, że widzowie, przyglądając się przez lata losom bohaterów tych formatów, zdążyli się z nimi już zżyć.
Ale jak to mówią: "nic nie trwa wiecznie" i aktorzy wcielający się w poszczególne role, decydują się na zmianę pracy. Bywa również tak, że to producenci rezygnują z dalszej współpracy z danym artystą.
Wówczas zadaniem scenarzystów jest zmyślne zakończenie historii bohatera, jego chwilowe przerwanie lub poszukanie godnego zastępstwa.
Byliśmy świadkami już wielu słynnych odejść nawet największych gwiazd seriali. Przypomnijmy sobie te najciekawsze i najgłośniejsze.
Barbara Bursztynowicz odchodzi z "Klanu"
Pod koniec stycznia 2025 roku w mediach gruchnęła wiadomość, że z "Klanu" znika Barbara Bursztynowicz, która od 27 lat w serialu grała Elżbietę Chojnicką. Słynna blondwłosa farmaceutka, właścicielka apteki Pod Modrzewiem, córka Lubiczów, żona Jerzego Chojnickiego (Andrzej Grabarczyk), matka dwójki dzieci: Beaty i Michała, zapisze się w pamięci fanów "Klanu", jako ciepła i serdeczna osoba.
Odtwórczyni postaci opowiadając o powodach swojej decyzji o odejściu, wspomniała, że "była już zwyczajnie zmęczona i znużona jednostajnością" i nie zauważała dalszych perspektyw zmian i rozwoju wątku swojej bohaterki.
– W ostatnich latach stała się powtarzalna i niczego zaskakującego w jej postępowaniu nie mogłam się już spodziewać. Ona żyła życiem innych, jakby nie miała swoich potrzeb, emocji czy swojego wewnętrznego życia – oceniła Bursztynowicz w rozmowie ze Światem Gwiazd.
Scenarzyści wpadli na pomysł, że Elżbieta Chojnicka wyruszy na pielgrzymkę do Santiago de Compostela i prawdopodobnie już z niej nie wróci. – Znaleźli takie rozwiązanie scenariuszowe dla pożegnania się z postacią Elżbiety – wspomniała aktorka.
Do sieci wypłynął już fragment ostatniej sceny Bursztynowicz w "Klanie". Żegna się ona na nim z najbliższą rodziną i wsiada do samochodu z mężem Jerzym. Ujęcia wywołały jednak burzę.
Internauci zauważyli, że "wyglądało to dziwnie", bo Elżbieta ani razu nie pokazała twarzy, tak jakby specjalnie ją ukrywała. Podejrzewali, że mogła to być dublerka. Prawda szybko wyszła na jaw, a ujawniła ją sama zainteresowana.
– Rozchorowałam się na grypę, realizatorzy musieli oddać odcinek do emisji, więc zdecydowali się na takie rozwiązanie. Oczywiście, że nie tak wyobrażałam sobie pożegnanie z widzami, ale nie miałam na to wpływu. Wszystko odbyło się poza mną – zdradziła dla Plejady.
"Bardzo dziwnie to wyszło"; "Słabo to rozegrali" – pisali niezadowoleni fani w komentarzach.
"M jak miłość": Śmierć Hanki Mostowiak w kartonach
Na nietypowe zakończenie swojego wątku w serialu mogła także liczyć Małgorzata Kożuchowska. Aktorka od 2000 roku przez kolejne 11 lat była Hanką Mostowiak, słynną ukochaną Marka Mostowiaka (Kacper Kuszewski) w "M jak miłość". Potem aktorka zdecydowała się pożegnać z produkcją.
Scena, jak Hanka wjeżdza w kartony na stałe zapisała się w historii polskiej telewizji. Odcinek, w którym umarła obejrzało ponad 8 mln widzów, a zapis tamtego momentu udostępniony na YouTube ma ponad 2,5 mln wyświetleń.
A jaki dokładny bieg wydarzeń doprowadził do tamtej "tragicznej" sytuacji? Hanka (Małgorzata Kożuchowska) wracała z siostrą Anną (Tamara Arciuch) po odwiedzinach grobu rodziców w Suwałkach.
Mostowiakowa prowadziła samochód, gdy nagle na jezdnię niespodziewanie weszła dziewczynka. Hanka chciała ją ominąć, ale straciła panowanie nad autem i z impetem wjechała w kartony. Podczas wypadku uderzyła się w głowę. Trafiła do szpitala, gdzie zmarła.
Niektórzy byli przekonani, że to właśnie przez kartony Hanka straciła życie. Ale później okazało się, że wybranka serialowego Marka miała tętniaka mózgu, który pękł i to było bezpośrednią przyczyną jej śmierci.
Co ciekawe, popularna dziś scena z kartonami miała zostać wycięta z ostatnich ujęć Małgorzaty Kożuchowskiej w "M jak miłość". Sterta pudeł miała posłużyć jedynie do zabezpieczenia pojazdu przed zniszczeniem. Z jakiegoś powodu twórcy serialu zdecydowali się zostawić ten kadr.
Koroniewska i Kuszewski też już nie grają w "M jak miłość"
W 2013 roku po ponad dekadzie spędzonej na planie "Mki" z serialu odeszła również Joanna Koroniewska. Gwiazda odgrywała rolę Małgosi – córki Barbary (Teresa Lipowska) i Lucjana (ś.p. Witold Pyrkosz) Mostowiaków. Jej postać zerwała kontakty z rodziną i zamieszkała w USA, gdzie ślad po niej zaginął.
Dalsza część artykułu pod linkiem.
Jednym z najsłynniejszych Mostowiaków był również Marek. W tej roli Kacper Kuszewski spełniał się przez 18 lat. W końcu też powiedział "dość" i podziękował producentom za dalszą współpracę. Jego wątek zakończył się tak, że Marek wyjechał za granicę, aby tam uczyć się nowoczesnego zarządzania gospodarką.
Z ostatnich medialnych doniesień wynika, że ze słynnego rodzeństwa Mostowiaków już mało kto zostanie (tylko Maria – Małgorzata Pieńkowska), bowiem do odejścia przymierza się też Dominika Ostałowska.
Na przełomie stycznia i lutego 2025 roku aktorka oznajmiła, że to jej ostatnie chwile w serialu.
Uśmiercili serialowego Ryśka w "Klanie"
Ryszard Lubicz, a w tej roli Piotr Cyrwus, był jednym z najważniejszych bohaterów "Klanu". Drugi syn Marii i Władysława Lubiczów, mąż Grażynki (Małgorzata Ostrowska-Królikowska), ojciec trójki dzieci: Maćka, Bożenki i Kasi, wiódł spokojne życie, jako taksówkarz i doskonały budowlaniec.
Cyrwus z "Klanem" był związany od samego początku, czyli od 1997 roku. Postać Ryśka, którą odgrywał, stała się jedną z najbardziej charakterystycznych i lubianych w całej telenoweli. Po 15 latach pracy na planie aktor zdecydował się na zmianę.
Przyznał, że nie była to dla niego łatwa decyzja. – Ludzie mają bardzo dobrą pamięć i za to ich cenię. Tak, grałem Ryszarda Lubicza, taksówkarza. Byłem nie tylko taksówkarzem, byłem też ojcem, mężem i przez cały czas miałem firmę remontową. Niektóre panie pisały nawet do telewizji czy można wynająć mnie, Ryszarda i Józka, granego wtedy przez Cezarego Żaka, do kładzenia kafelek – wspominał po latach w programie "RAPtowne rozmowy" w Mixtape TV.
Osoby odpowiedzialne za scenariusz, podobnie jak w przypadku Hanki, postanowiły uśmiercić bohatera Cyrwusa. Rysiek trafił więc do szpitala, a tam doszło do pamiętnych scen. Pewna kobieta próbowała zagadać Lubicza na szpitalnym korytarzu w czasie, gdy kolega kradł mu z portfela pieniądze.
Po krótkiej wymianie zdań Rysiek wszedł do pokoju i skonfrontował się ze złodziejem. Zaczęła się szarpanina. Mężczyzna ostatecznie popchnął chorego na podłogę. Mąż Grażynki uderzył głową o posadzkę, w wyniku czego zmarł w szpitalu.
Tamten fragment z "Klanu" można obejrzeć w sieci (ma już blisko 2 mln wyświetleń na YT). Nie da się ukryć, że śmierć Ryśka stała się jedną z najpopularniejszych scen z polskich seriali.
Agnieszka Pilaszewska nagle zniknęła z "Miodowych lat"
Choć nowe odcinku serialu "Miodowe lata" nie są już produkowane od 20 lat, to przygody Karola Krawczyka, Tadeusza Norka oraz ich żon, wciąż uwielbiają Polacy. Do dziś też skrajne emocje wśród widzów wywołuje fakt, że przed laty z serialu z dnia na dzień zniknęła Agnieszka Pilaszewska – serialowa żona Karola.
Zastąpiła ją wówczas Katarzyna Żak. To było o tyle niespodziewane, bowiem Pilaszewska była pozytywnie oceniana przez widzów i nawet do teraz wielu uważa, że ta zmiana wyszła produkcji na złe.
Sympatycy produkcji swego czasu głośno wyrażali swój sprzeciw wobec tych roszad. Nie usłyszeli jednak wyjaśnienia, co było przyczyną pożegnania się z Agnieszką Pilaszewską. Zaczęły się więc spekulacje.
Serialowa Alina również unika tematu jak ognia. Jedynie w rozmowie z Plejadą rzuciła enigmatyczne: – Nie zrezygnowałam z grania w "Miodowych latach", żaden aktor nie może sobie pozwolić na zerwanie kontraktu. Myślenie, że jest inaczej, jest naiwne.
Cezary Żak, który był serialowym mężem Pilaszewskiej również konsekwentnie milczy. Pewnego razu odezwał się w mediach społecznościowych Artur Barciś (Tadzik), dementując plotki jakoby "Karol Krawczyk zaszantażował produkcję, aby zatrudniła jego żonę".
Dalsza część artykułu pod linkiem.
"Po raz tysięczny powtórzę, że to nieprawda. Pan Żak był akurat przeciwny. Polsatowi wyszło po prostu, że zabawnie będzie, jak żonę Karola (skoro nie ma innego wyjścia) zagra żona Cezarego, bo przypadkowo jest też aktorką. To była bardzo dramatyczna i trudna decyzja. Kontynuowanie serialu z Agnieszką Pilaszewską było niemożliwe (o czym nie chcę pisać)" – zaznaczył.
Odejście aktorki z "Miodowych lat" do dziś owiane jest tajemnicą.
Mikołaj Krawczyk był gwiazdą "Pierwszej miłości"
Aktorowi Mikołajowi Krawczykowi największą popularność przyniosła rola Pawła Krzyżanowskiego w "Pierwszej miłości", emitowanej na antenie Polsatu. Bohater serialu był związany z niejaką Marysią, w którą wcielała się Aneta Zając. Uczucie z serialu przeniosło się do rzeczywistości. Zając i Krawczyk doczekali się nawet synów – bliźniaków, ale ich związek nie przetrwał próby czasu.
W 2013 roku aktor zdecydował, że chce się odciąć od "Pierwszej miłości".
Twórcy jeszcze przez kilka miesięcy ciągnęli jego wątek w serialu. Wysłali go na Karaiby, gdzie pracował jako steward na statkach wycieczkowych. Potem okazało się, że wylądował w Peru, gdzie został zamieszany w przemyt nielegalnych substancji. Naraził się tamtejszemu dealerowi. Ostatecznie zginął w niewyjaśnionych okolicznościach.
Krawczyk po opuszczeniu "Pierwszej miłości" nie zrezygnował z aktorstwa. Występował jeszcze w spektaklach, jak i filmach. Często też można było go usłyszeć jako lektora. Przeczytał wiele książek, w tym dzieła napisane przez Remigiusza Mroza czy Magdalenę Witkiewicz.
Głośne odejście Małgorzaty Sochy z "Na wspólnej"
Jednym z serialowych odejść, które odbiło się szerokim echem w mediach było to Małgorzaty Sochy z serialu "Na wspólnej". Aktorka od 2007 roku do 2022 roku była tam słynną Zuzą Hoffer.
Z odcinków hitu TVN wynikało, że gdy dowiedziała się o zdradzie męża Kamila (Kazimierz Mazur), zupełnie się załamała. Widzowie na koniec jednego z materiałów mogli nawet zobaczyć, jak bohaterka Sochy stoi na skraju mostu, a wcześniej żegna się z córką.
Można było więc pomyśleć, że Zuza Hoffer targnęła się na swoje życie. Ku zaskoczeniu wielu Socha po roku nieobecności wróciła na plan. Scenarzyści wymyślili, że jej bohaterka jednak przeżyje i okaże się, iż układa sobie życie za granicą.
– Odwiedziłam serial "Na Wspólnej" tak naprawdę tylko na chwilę, żeby podomykać wszystkie wątki, bo wiem, że widzowie się tego domagali i chcieli wiedzieć, co się dzieje z Zuzą. Czyli tak naprawdę trochę powróciłam, żeby zaraz zniknąć – mówiła aktorka. I tak też się stało: Zuza Hoffer wróciła tylko na chwilę do "Na wspólnej", a później zniknęła już na stałe.
Zobacz także