Ojciec Tadeusz Rydzyk odniósł się do konfliktu, jaki zaistniał między Radiem Maryja i "Gazetą Polską". Niezgoda dotyczy m.in. osoby abp. Stanisława Wielgusa, którego "Gazeta Polska" posądza o współpracę z SB. W obronie arcybiskupa stanęło m.in. Radio Maryja. – A co do działań „Gazety Polskiej” i innych dziennikarzy nazywających się dziennikarzami katolickimi, to obserwując relacje telewizyjne, byłem zszokowany takim postępowaniem wobec Księdza Arcybiskupa. Było ono nie tylko niekatolickie, ale i nieludzkie. Zaszczuto człowieka, psychicznie go złamano – podkreślił o. Rydzyk w wywiadzie udzielonym Radiu Maryja.
O. Rydzyk przyznał, że jest bardzo rozczarowany postępowaniem "Gazety Polskiej", która uczestniczyła w ataku na abp. Wielgusa. Według redemptorysty napaść na arcybiskupa mogła mieć związek z wystąpieniem, jakie wygłosił on niegdyś jako biskup płocki. Abp. Wielgus mówił wówczas o ideologii nowej lewicy, która niszczy Kościół i cywilizację łacińską. – Kiedy to usłyszałem, pomyślałem sobie: No to już, Księże Biskupie, jesteś zabity, nie darują ci tego. Myślę, że to było to – wyznał o. Rydzyk.
Redemptorysta przypomniał także, że "Gazeta Polska" opublikowała jakiś czas temu artykuł sugerujący, iż Radio Maryja współpracuje z rosyjskim wywiadem, o czym świadczyć miał fakt korzystania przez rozgłośnię z nadajników radiowych za Uralem. O. Rydzyk przyznał, że Radio Maryja wynajmowało rosyjskie nadajniki, ale – jak zaznaczył – robiło to najzupełniej legalnie.
– Podobnie było i jest z nadajnikami w USA i Kanadzie. Z tego by wynikało, że powinniśmy być też amerykańskimi agentami. Jeśli dobrze pamiętam, „Gazeta Polska” nigdy nie sprostowała tych swoich sensacji (…). To jest odbieranie dobrego imienia. Dlatego z dystansem patrzę na pewne redakcje i na pewne media.– stwierdził kapłan.
Zobacz też:Roman Giertych pozywa ojca Rydzyka za "kłamstwa, jakie padały na antenie Radia Maryja"
O. Rydzyk powiedział również, że napięcia w jego relacjach z "Gazetą Polską" występowały już wcześniej. Na początku działalności Radia Maryja redemptorysta zaprosił do studia redaktora Tomasza Sakiewicza, który przyjechał razem z Piotrem Wierzbickim i Elżbietą Isakiewicz. W audycji miał uczestniczyć tylko Sakiewicz, ale redakcja dopuściła do głosu również Wierzbickiego i Isakiewicz.
– Zanim program się rozpoczął, poprosiłem, aby goście nie atakowali ludzi, nie atakowali Żydów. Niestety, w czasie audycji, na żywo oczywiście, jedna z tych osób – to nie był pan Sakiewicz – zachowała się zupełnie odwrotnie. Nastąpiła konsternacja – powiedział o. Rydzyk.
Tomasz Sakiewicz odpowiada ojcu Rydzykowi
Zarzuty wytoczone przez o. Rydzyka skłoniły Tomasza Sakiewicza, redaktora naczelnego "Gazety Polskiej", do opublikowania na stronie portalu Niezalezna.pl tekstu "Przekażmy sobie znak pokoju". Dziennikarz przypomniał w nim, że abp Wielgus kilka lat temu przyznał się do współpracy z SB. Dodał też, że pisząc o historii "Gazety Polskiej" w swojej najnowszej książce "Partyzant wolnego słowa", nie mógł pominąć sprawy arcybiskupa. To właśnie fragmenty tej pozycji sprawiły, że o. Rydzyk skrytykował "Gazetę Polską".
Sakiewicz podkreślił jednocześnie, że sprawa nadajników Radia Maryja została poruszona 15 lat temu, kiedy redakcją "Gazety Polskiej" kierowały inne osoby niż teraz.
– Nie oczekuję od Ojca Rydzyka, że zmieni zdanie w tej sprawie, bo chyba jemu jest rzeczywiście trudno to zrobić. Ponownie jedynie apeluję, by nie rozpętywać awantur na których skorzysta wyłącznie przeciwnik. Są dzisiaj sprawy dużo ważniejsze niż rozpamiętywanie własnych urazów. (...). Warto schować własne emocje, gdy Polska jest w potrzebie. To dowód patriotyzmu i dobrej postawy ludzi wierzących. Przekazuję Ojcu Tadeuszowi i jego współpracownikom znak pokoju – napisał Sakiewicz.
Karnowscy vs. "Lisiccy", czyli jak niepokorni dziennikarze skoczyli sobie do gardeł
Prawicowi dziennikarze pokłócili się o Telewizję Trwam i jej miejsce na multipleksie. Bracia Karnowscy, czyli środowisko tygodnika "wSieci", oskarżyli kolegów z "Do Rzeczy", że przyłożyli oni rękę do starań, by ojciec Rydzyk nie dostał licencji. A jeśli Rafał Ziemkiewicz przypisuje Karnowskim metody "Gazety Wyborczej", to musi oznaczać, że konflikt jest naprawdę poważny… CZYTAJ WIĘCEJ