Anna Wendzikowska była jedną z najbardziej rozpoznawalnych polskich dziennikarek i prezenterek telewizyjnych. Od 2007 roku do 2022 roku należała do redakcji "Dzień Dobry TVN", gdzie odpowiadała za wywiady z aktorami i aktorkami Hollywood. 43-latka ma za sobą wiele interesujących rozmów. Jej rozstanie z pracodawcą odbyło się jednak w atmosferze skandalu. Wendzikowska oskarżała TVN o mobbing.
Ile Wendzikowska zarabiała w TVN?
Teraz po kilku latach od afery dziennikarka wróciła przed kamerę. Przyjęła zaproszenie od Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego do ich podcastu w Onecie. W pewnym momencie rozmowy pierwszy z wymienionych prowadzących bez ogródek zapytał gościnię o zarobki w TVN. Ile dostawała za jeden wywiad?
– Ja tych wywiadów zrobiłam, myślę, że z 5 tys. Płacą tylko za ten, który zostanie wyemitowany. Wiele nie ujrzało nigdy światła dziennego. (...) Różnie płacił, a powiem wam, co mi tam. Zaczynało się to chyba od 700 zł, ale ja sobie wynegocjowałam 1,5 tys. zł – wyznała.
Wojewódzki zwrócił uwagę, że choć wyemitowany wywiad trwał na przykład 4 minuty, to jego organizacja była znacznie dłuższa. – Trzynaście godzin w jedną stronę, cztery minuty rozmowy... w ciąży również? Na room service by nie starczyło – dodał i dopytał Wendzikowską, czy kiedykolwiek zaskoczyli ją jej sławni rozmówcy.
– Ja zawsze powtarzam, że to są tacy sami ludzi, jak wszyscy inni. Tam byli i mądrzy, i głupi, i fajni, mniej fajni. Całe spektrum. Było tak czasami, że sobie wymyśliłam mądre pytanie, a ta osoba pyta mnie: o co chodzi? Ona nie rozumie – opowiedziała.
Wendzikowska o mobbingu
Była dziennikarka TVN poruszyła też temat afery mobbingowej. Przypomnimy, że odejściu ze stacji Wendzikowska zdecydowała się opublikować w sieci mocny wpis o tym, czego miała doświadczać tam w pracy. "Byłam poniżana, gnębiona, codziennie drżałam o pracę. Nigdy 'gwiazda z telewizji', a ja byłam traktowana, jak dziewczynka z podstawówki, którą co chwilę bije się po łapkach za każde niedociągnięcie" – opisywała wówczas.
Tymczasem w najnowszym wywiadzie wróciła do tamtych sytuacji. – To nie jest tak, że moja sytuacja była najgorsza. Ja zupełnie dobrze mogłam w tym funkcjonować, przymykając oczy na pewne sytuacje. Tam były gorsze historie, osoby, które lądowały na psychoterapii i psychotropach. Tam się straszne rzeczy działy – przekonywała Wojewódzkiego i Kędzierskiego.
Zdaniem Wendzikowskiej osoba, która miała dopuszczać się wobec niej niestosownych zachowań, teraz pracuje w innym miejscu. – Dzisiaj pracuje w programie śniadaniowym w Polsacie. Już dzwonią do mnie ludzie, którzy tam pracują. (...) To jest straszne, jak o tym myślę. Usłyszałam: nie mów tego na głos, będziesz "niezatrudnialna". (...) Ileś osób wylądowało w naprawdę trudnych sytuacjach, a osoba, która jest za to odpowiedzialna, spadła na cztery łapy i robi to dalej, w innym miejscu – stwierdziła na koniec.
Zobacz także