Polarne chmury stratosferyczne w marcu nad Polską. Jak wyglądają?
Polarne chmury stratosferyczne będzie można zaobserwować w Polsce w marcu. Co to za zjawisko? Fot. Sam Cornwell / YouTube

Polarne chmury stratosferyczne to rzadkie dla naszego regionu i niezwykle ciekawe zjawisko atmosferyczne, które już na początku marca ma się pojawić na polskim niebie. Co to dla nas oznacza, oprócz ładnych widoczków? Zwykle siarczyste mrozy, ale tym razem się na to nie zapowiada. Przynajmniej nie przy samej ziemi.

REKLAMA

Mamy końcówkę lutego i plusowe temperatury. Mało kto wierzy, że prawdziwa zima jeszcze powróci w tym sezonie. Ba! Marzec ma być ekstremalnie ciepły jak na normę wieloletnią. Jedynie pod koniec tego tygodnia ma trochę popadać deszczu i śniegu.

Dlatego informacja o nadciągającym wirze polarnym, który wywoła wspomniane na wstępie chmury, może się wydawać się zaskakująca, bo zawsze to oznaczało mrozy. Te owszem, będą, ale... na dużych wysokościach, wiec ich nie odczujemy przy samej ziemi.

"Na szczęście nic nie wskazuje, aby tym razem wir polarny przyniósł siarczyste mrozy na niskich wysokościach. Lodowato zrobi się natomiast wysoko nad naszymi głowami, w górnej stratosferze. Tam temperatura może na początku marca spadać nawet do minus 80 stopni. Zwykle jest cieplej, około minus 50 stopni" – podaje serwis TwojaPogoda.pl.

Stratosferyczny wir polarny sprzyja powstawaniu obłoków perłowych. To niezwykłe zjawisko na niebie

Ochłodzenie w naszej części świata będzie spowodowane tym, że stratosferyczny wir polarny nie będzie się kierował (wyniku działania siły Coriolisa i gradientu temperatury). w stronę Ameryki Północnej, ale właśnie Europy.

Serwis wyjaśnia, że to zjawisko jest charakterystyczne, jak sama nazwa wskazuje, dla regionów polarnych. I choć nie odczujemy dużych spadków temperatury, to za to "na niebie pojawią się dziwaczne chmury".

Polarne chmury stratosferyczne nie mają wiele wspólnego z normalnymi chmurami. "W tej warstwie naszej atmosfery wilgotność powietrza jest minimalna i dlatego też nie dochodzi w niej do zjawiska parowania, które tworzy chmury. Jednak gdy wir polarny powoduje drastyczny spadek temperatury, w warstwie ozonowej zaczynają się tworzyć niewielkie dziury. To one sprzyjają tworzeniu się obłoków perłowych" – czytamy.

Zbudowane są głównie z kryształków lodu, ale mogą w sobie też zawierać kwas siarkowy i azotowy. Przez to odbijają promienie słoneczne w taki sposób, że tworzą się na nich tęczowe barwy niczym na plamie rozlanej benzyny. Z pewnością będzie na co popatrzeć.