
Znany muzyk Kazik Staszewski w wywiadzie dla TVP Info zmieszał z błotem niemal wszystkich polskich polityków, krytykując także nasze "złodziejskie" państwo. Czy poza prostotą i radykalizmem w tych tezach jest jednak cokolwiek odkrywczego?
Poraża mnie cynizm Palikota. Poraża mnie ślinienie się Leszka Millera do tego, aby być jeszcze premierem. CZYTAJ WIĘCEJ
Stosunkowo łaskawy był Staszewski dla śp. Lecha Kaczyńskiego. Szybko dodał jednak, że to “ze względu na brak konkurencji” wobec innych prezydentów: Jaruzelskiego, Wałęsy, Kwaśniewskiego. Co jeszcze usłyszeć można było z ust Kazika na temat polskiej polityki? Że “teraz jest dokładnie tak, jak to lud określa: chodzi o dorwanie się do koryta i zdobycie jak najwięcej synekur dla swoich popleczników”.
Zobacz: Kazik Staszewski: Rząd jak złodziej, wyciąga łapy po moje pieniądze
To taka paralela. Minister finansów, który ciągle wyciąga łapy po moje pieniądze, literalnie włamał się do mojego domu i chciał jeszcze coś zabierać, a ja go zastrzeliłem w samoobronie, żeby ratować dobytek. CZYTAJ WIĘCEJ
“Wszystko najgorsze, wszystko złe”
Polityczne wyznanie Kazika spotkało się ze sporym zainteresowaniem internautów, którzy z aprobatą komentowali jego opinie. Wydaje się jednak, że gdyby z uwagą przyjrzeć się tezom formułowanym przez Staszewskiego, to poza urzekającą prostotą i radykalizmem nie ma w nich prawie nic ciekawego, ani tym bardziej odkrywczego. Ot, dość typowe polskie narzekanie w stylu “wszystko najgorsze, wszystko złe”, jak rymował kiedyś Tede.
Nie pozwólcie, żeby w Polsce pesymizm w połączeniu z cynizmem stworzył taką niszczycielską mieszankę [jak w Grecji]. Pesymizm to stan umysłu, w którym jesteś przekonany, że jeśli w przeszłości coś poszło nie tak, to także teraz się nie uda. Wierzysz, że negatywne doświadczenia z przeszłości zawsze się będą powtarzać. Z kolei cynizm każe kwestionować każdą dobrą intencję, rodzi brak społecznego zaufania. CZYTAJ WIĘCEJ
Pesymizm plus cynizm?
Wydaje się, że w słowach Zimbardo jest sporo prawdy. Polski pesymizm, wyrażany ustami Kazika w ostatnim wywiadzie, potwierdzają liczne badania, jak choćby najnowsze, przeprowadzone przez CBOS, które cytował portal dziennik.pl. Polacy coraz gorzej oceniają swoją sytuację materialną, stan i perspektywy gospodarki, rynku pracy, a także sytuację polityczną.
71 procent badanych uważa, że sytuacja w Polsce zmierza w złym kierunku. To wzrost o 3 procent miesiąc do miesiąca. Z kolei liczba tych, którzy uważają, że nasz kraj zmierza w dobrą stronę, zmalała o 2 procent. Taki pogląd wyraziło w ostatnim badaniu 17 procent ankietowanych. CZYTAJ WIĘCEJ
W podobnym duchu pisał w styczniu “Newsweek”, podkreślając, że “tylko kilka narodów wyprzedza Polaków w czarnowidztwie”. Niestety, przysłowiowe polskie “ponuractwo”, które od razu rzuca się w oczy obcokrajowcom przybywającym nad Wisłę, to tylko połowa problemu. Drugą, nie mniej ważną kwestią, o której Zimbardo również wspominał, jest cynizm sprawiający, że Polakom bardzo łatwo przychodzi “kwestionować każdą dobrą intencję”.
Zjawisko, o którym mówię, widać dobrze na przykładzie obecnej dyskusji o fotoradarach. Chociaż wszyscy wiemy, jakie są przepisy, próba ich egzekwowania przez państwo jest od razu jest interpretowana jako “skok na kasę podatników”. Zaraz pojawiają się też inne argumenty: że drogi są złe, że przepisy niemądre, itd. Każdy sposób na usprawiedliwienie tego, że łamiemy przepisy, jest dobry. CZYTAJ WIĘCEJ
Być może czasem warto byłoby opuścić przytulny kącik naszego własnego zadowolenia, z którego wszyscy inni – od sąsiadów, przez polityków, po państwo – wyglądają na złych, kłamliwych, leniwych i chciwych? To prawda, polska rzeczywistość daleka jest od ideału, ale czy narzekanie wzorem Kazika Staszewskiego może zmienić tę sytuację?

