Znany muzyk Kazik Staszewski w wywiadzie dla TVP Info zmieszał z błotem niemal wszystkich polskich polityków, krytykując także nasze "złodziejskie" państwo. Czy poza prostotą i radykalizmem w tych tezach jest jednak cokolwiek odkrywczego?
Kazik Staszewski w niedawnym wywiadzie dla TVP Info dokonał totalnej krytyki polskiej sceny politycznej. Nie oszczędzał nikogo: PO? “Mafia”. PiS? “Sekta”. Nawet Janusz Korwin-Mikke, którego kiedyś Staszewski szanował, a nawet gościł we własnym domu, gdy lider UPR proponował mu start w wyborach, dziś jest wedle Kazika po prostu cynikiem. Nie inaczej z Januszem Palikotem, a także Leszkiem Millerem:
Stosunkowo łaskawy był Staszewski dla śp. Lecha Kaczyńskiego. Szybko dodał jednak, że to “ze względu na brak konkurencji” wobec innych prezydentów: Jaruzelskiego, Wałęsy, Kwaśniewskiego. Co jeszcze usłyszeć można było z ust Kazika na temat polskiej polityki? Że “teraz jest dokładnie tak, jak to lud określa: chodzi o dorwanie się do koryta i zdobycie jak najwięcej synekur dla swoich popleczników”.
Zobacz:Kazik Staszewski: Rząd jak złodziej, wyciąga łapy po moje pieniądze
A co Staszewski myśli na temat polskiego państwa? – Państwo w osobie ministra finansów jest aparatem przemocy, zabierają nam uczciwie zarobione pieniądze. Zachowują się, jak regularny złodziej, który uderzy młotkiem w głowę, jak mu się nie odda pieniędzy – mówił.
“Wszystko najgorsze, wszystko złe”
Polityczne wyznanie Kazika spotkało się ze sporym zainteresowaniem internautów, którzy z aprobatą komentowali jego opinie. Wydaje się jednak, że gdyby z uwagą przyjrzeć się tezom formułowanym przez Staszewskiego, to poza urzekającą prostotą i radykalizmem nie ma w nich prawie nic ciekawego, ani tym bardziej odkrywczego. Ot, dość typowe polskie narzekanie w stylu “wszystko najgorsze, wszystko złe”, jak rymował kiedyś Tede.
Kazik Staszewski jest wielkim polskim artystą. Nie ma sensu kwestionować jego talentu, dokonań, ani zmysłu obserwacji społecznej, którą od lat urzeka polskich słuchaczy w takich piosenkach jak “Polska”, “12 groszy”, “Mars napada” i wielu, wielu innych. Pytanie tylko, jak długo można powtarzać, że polityka to bagno, a politycy to świnie. I co jeszcze ważniejsze: dokąd takie myślenie może nas doprowadzić?
Pewną wskazówkę na ten temat dał w grudniu 2012 roku słynny prof. Philip Zimbardo, który w wywiadzie dla “Gazety Wyborczej” mówił do Polaków:
Pesymizm plus cynizm?
Wydaje się, że w słowach Zimbardo jest sporo prawdy. Polski pesymizm, wyrażany ustami Kazika w ostatnim wywiadzie, potwierdzają liczne badania, jak choćby najnowsze, przeprowadzone przez CBOS, które cytował portal dziennik.pl. Polacy coraz gorzej oceniają swoją sytuację materialną, stan i perspektywy gospodarki, rynku pracy, a także sytuację polityczną.
W podobnym duchu pisał w styczniu “Newsweek”, podkreślając, że “tylko kilka narodów wyprzedza Polaków w czarnowidztwie”. Niestety, przysłowiowe polskie “ponuractwo”, które od razu rzuca się w oczy obcokrajowcom przybywającym nad Wisłę, to tylko połowa problemu. Drugą, nie mniej ważną kwestią, o której Zimbardo również wspominał, jest cynizm sprawiający, że Polakom bardzo łatwo przychodzi “kwestionować każdą dobrą intencję”.
O tym, że nie są to puste słowa, świadczy choćby reakcja wielu osób na popularną ostatnio w internecie akcję “zawieszonej kawy”. Wielu z góry skreśliło ten pomysł sugerując, że na pewno chodzi tylko o pieniądze, a barmani będą oszukiwać i zgarniać dodatkowe zyski lub wypijać zawieszone kawy. Podobny mechanizm zaobserwował w wywiadzie dla naTemat dr Jacek Kucharczyk z Instytutu Spraw Publicznych, gdy mówił o fotoradarach:
Być może czasem warto byłoby opuścić przytulny kącik naszego własnego zadowolenia, z którego wszyscy inni – od sąsiadów, przez polityków, po państwo – wyglądają na złych, kłamliwych, leniwych i chciwych? To prawda, polska rzeczywistość daleka jest od ideału, ale czy narzekanie wzorem Kazika Staszewskiego może zmienić tę sytuację?
Czy jedna zawieszona kawa, która dostarczy przypadkowej osobie odrobiny radości, to tak wiele? Na pewno łatwiej jest z góry założyć, że cały pomysł to oszustwo. Wtedy nie musimy nic robić i możemy dalej spokojnie narzekać, jak okropny jest świat.
Reklama.
Kazik Staszewski
Poraża mnie cynizm Palikota. Poraża mnie ślinienie się Leszka Millera do tego, aby być jeszcze premierem. CZYTAJ WIĘCEJ
Kazik Staszewski
To taka paralela. Minister finansów, który ciągle wyciąga łapy po moje pieniądze, literalnie włamał się do mojego domu i chciał jeszcze coś zabierać, a ja go zastrzeliłem w samoobronie, żeby ratować dobytek. CZYTAJ WIĘCEJ
Philip Zimbardo
dla "GW"
Nie pozwólcie, żeby w Polsce pesymizm w połączeniu z cynizmem stworzył taką niszczycielską mieszankę [jak w Grecji]. Pesymizm to stan umysłu, w którym jesteś przekonany, że jeśli w przeszłości coś poszło nie tak, to także teraz się nie uda. Wierzysz, że negatywne doświadczenia z przeszłości zawsze się będą powtarzać. Z kolei cynizm każe kwestionować każdą dobrą intencję, rodzi brak społecznego zaufania. CZYTAJ WIĘCEJ
dziennik.pl
71 procent badanych uważa, że sytuacja w Polsce zmierza w złym kierunku. To wzrost o 3 procent miesiąc do miesiąca. Z kolei liczba tych, którzy uważają, że nasz kraj zmierza w dobrą stronę, zmalała o 2 procent. Taki pogląd wyraziło w ostatnim badaniu 17 procent ankietowanych. CZYTAJ WIĘCEJ
Dr Jacek Kucharczyk
Instytut Spraw Publicznych
Zjawisko, o którym mówię, widać dobrze na przykładzie obecnej dyskusji o fotoradarach. Chociaż wszyscy wiemy, jakie są przepisy, próba ich egzekwowania przez państwo jest od razu jest interpretowana jako “skok na kasę podatników”. Zaraz pojawiają się też inne argumenty: że drogi są złe, że przepisy niemądre, itd. Każdy sposób na usprawiedliwienie tego, że łamiemy przepisy, jest dobry. CZYTAJ WIĘCEJ