
– W 2027 roku osiągniemy możliwość przeszkolenia 100 tys. ochotników w ciągu roku – zapowiedział Donald Tusk. Nawiązał w ten sposób do powszechnych szkoleń wojskowych, które są planowane w Polsce w dużo bardziej intensywnym zakresie niż do tej pory. Premier przedstawił kolejne szczegóły.
– Dobrowolne szkolenia wojskowe powinny być dostępne możliwie powszechnie. Chętnych do służenia ojczyźnie w sytuacjach tego wymagających nie brakuje. Musimy zdecydowanie zwiększyć możliwości państwa, by każda zainteresowana osoba szkoleniem wojskowym mogła w nim uczestniczyć – powiedział Donald Tusk przed wtorkowym posiedzeniem rządu.
Premier dodał, że chodzi o szkolenia zasadnicze, ale przeprowadzone w innym trybie będą też szkolenia specjalistyczne, związane m.in. z zawodem zainteresowanego i jego umiejętnościami. – Potrzeba całej gamy specjalistów i dotyczy to przede wszystkim najnowocześniejszych technologii – wskazał.
"100 tys. ochotników w ciągu roku"
Tusk podkreślał też konieczność wzmocnienia obrony cywilnej i podał konkretne liczby. – W 2027 roku osiągniemy możliwość przeszkolenia 100 tys. ochotników w ciągu roku. Jestem przekonany, że chętnych nie zabraknie – zapewnił.
Szef rządu przypomniał, że już obecnie ten, kto decyduje się dobrowolnie na miesięczne szkolenie, otrzymuje wynagrodzenie w wysokości 6000 zł. Premier potwierdził, że aktualnie rozmawia z ministrami, na temat różnych "zachęt" do szkoleń. Chodzi tu m.in. o możliwość zrobienia prawa jazdy zawodowego, np. na pojazdy ciężarowe.
Z kolei minister obrony narodowej przekazał w poniedziałek 10 marca, że planowane jest stworzenie interaktywnej mapy, która pozwoli zainteresowanym osobom wybrać odpowiedniego przewodnika i rodzaj szkolenia, które będą mogły odbyć.
Władysław Kosiniak-Kamysz tłumaczył również, że osoby aktywne zawodowo, które zechcą skorzystać z tego programu, będą mogły liczyć na rekompensaty ze strony państwa.
Program będzie dostępny w dwóch wariantach – podstawowym i rozszerzonym, a udział w nim będą mogli wziąć zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Wicepremier zaznaczył, że to inicjatywa, wymagająca stworzenia dużej grupy instruktorów.
Zobacz także
