Ryszard Sibilski zmarł 17 stycznia 2025 roku. Był producentem programów jak "Taniec z gwiazdami", "Twoja twarz brzmi znajomo" czy "Ninja Warrior". O jego śmierci w poruszających słowach poinformowała żona Ewa Bem. Artystka spędziła z nim 40 lat. Zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Piosenkarka miała już wtedy 2-letnią córkę Pamelę Bem-Niedziałek (kobieta zmarła w 2017 roku; miała glejaka mózgu) z pierwszego małżeństwa.
Siedemnaście lat później ze Sibilskim doczeka się wspólnego dziecka – córki Gabrieli. Ewa Bem była gościnią piątkowego (14 marca) wydania programu "Halo tu Polsat". – Mąż opuścił mnie tak strasznie, znienacka, nie omówiliśmy tysiąca spraw, ale mimo wszystko jest zawsze ze mną. [...] To był taki facet, który musiał wszystko ogarnąć i zapinał dzień dopiero wtedy, kiedy załatwił wszystko – od kupna ziemniaków, po wystawienie śmieci, po sprawdzenie powietrza w oponach w samochodzie córki. To był 200 proc. mężczyzna – wspominała wokalistka.
Opublikowano także specjalny materiał, w który wystąpiła Gabriela Sibilska. – Tata miał za mało czasu, żeby sobie poukładać to w głowie, to były tygodnie. Wydawało się, że przed nami jest plan leczenia i parę lat... On był bardzo zdeterminowany, by zawalczyć o swoje zdrowie, był gotowy zrobić wszystko, ale nie było mu dane zaczekać do rozpoczęcia leczenia – mówiła o śmierci ojca 30-latka.
We wzruszających słowa mówiła, że Sibilski był "wspaniałym ojcem i ojczymem" dla jej przyrodniej siostry. – Z naszej czwórki została już tylko dwójka – przyznała smutno i dodała, że zostawiła sobie na pamiątkę "taty ulubione bransoletki afrykańskie".
Bem była poruszona tym, co zobaczyła w przygotowanym nagraniu. – Jeśli państwa założeniem było rozłożyć mnie na łopatki, to uważam państwa za zwycięzców. Jestem poruszona, szczególnie tym, gdzie wypowiada się córka. Powiedziała wszystko to, co ja czuję do głębi, co myślę, z czym się zgadzam – podsumowała na koniec.
Zobacz także