Czy zeznania Barbary Skrzypek w sprawie afery dwóch wież PiS pójdą do kosza, skoro świadek nie żyje? O tym przekonana jest część internautów, którzy obawiają się, że w tych okolicznościach winni ewentualnych naruszeń prawa w spółce Srebrna będą bezkarni. Z tym pytaniem zwróciliśmy się do prof. Moniki Płatek, kierowniczki Zakładu Kryminologii na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Skonsultowała się ona z wybitną specjalistką dr Dominiką Czerniak z Katedry Prawa Karnego na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego.
– Oczywiście, że zeznania nie idą do kosza. Reguluje to art. 391 Kodeksu postępowania karnego – mówi prof. Płatek. Jak tłumaczy prawniczka, ustawodawca przewidział, że mogą zdarzyć się sytuacje, w których świadek umrze już po złożeniu zeznań w postępowaniu przygotowawczym, ale jeszcze przed procesem. Wtedy zeznania zmarłego świadka mogą być odczytane podczas rozprawy.
Art. 391 – Odczytywanie protokołów zeznań świadka
Kodeks postępowania karnego
Czy to znaczy, że na podstawie zeznań zmarłego świadka można skazać winnych popełnienia przestępstwa? Prof. Monika Płatek mówi, że zgodnie z polskim prawem tak, o ile nie jest to jedyny i wyłączny dowód na jego popełnienie. Podobne stanowisko, jak podkreśla ekspertka, prezentuje zresztą Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Teorie spiskowe o śmierci "pani Basi"
Wśród znanych polityków PiS Beata Szydło jest jedną z nielicznych osób, które normalnie pożegnały Barbarę Skrzypek: kilkoma zdaniami skondensowanych wspomnień. Większość jej partyjnych kolegów wykorzystuje śmierć Skrzypek do tworzenia teorii spiskowych, niczym po katastrofie smoleńskiej. Zmasowany przekaz tej treści rozpowszechniają w mediach społecznościowych i tradycyjnych i da się go streścić do "wina Tuska".
Politycy PiS bezpośrednio obwiniają prokuratorkę Ewę Wrzosek, która kilka dni wcześniej przesłuchała Skrzypek ws. afery dwóch wież. W odpowiedzi na te słowa Prokuratura Okręgowa wydała komunikat, w którym zaprzecza tezom o nieludzkim traktowaniu i zapowiada kroki prawne przeciw tym, którzy je rozpowszechniają.
Jednak nie jest to jedyna teoria spiskowa o śmierci Beaty Skrzypek, znanej z satyrycznego "Ucha prezesa" jako "pani Basia". Część internautów, którzy nie sympatyzują z PiS, jest zdania, że bliska współpracownica Jarosława Kaczyńskiego została uciszona przez swoich przyjaciół, bo za dużo wiedziała i zaczęła "sypać". Temperatura wokół odejścia zaufanej prezesa osiągnęła już taki poziom, że zaczęły się pojawiać wezwania do tego, by zdusić spekulacje w zarodku i przeprowadzić sekcję zwłok Barbary Skrzypek.
Zobacz także