
Awantura o zasadność (lub, jak kto woli bezzasadność) wysyłania 6-latków do szkół zatacza coraz szersze kręgi. Teraz do sprawy postanowił się odnieść Szymon Majewski. Zdaniem satyryka sześciolatek "to już stary piernik, który niczego się nie nauczy", dlatego posyłanie dzieci do szkół w tym wieku uważa za "głupi pomysł". – To za późno – przekonuje. Dlatego, jego zdaniem, najlepiej, by do "szkoły szły plemniki".
Dopiero gdy plemniki zdadzą do szóstej klasy, łączymy je z tymi komórkami jajowymi. Mamy w gimnazjum niemowlaka, odpowiednio doedukowanego, bo miał podstawy w szkole plemnikowej. Pozostają tylko przerwy na karmienie i leżakowanie, a potem dalej do nauki. CZYTAJ WIĘCEJ
W swojej satyrze Majewski idzie jeszcze dalej. Przekonuje, że skoro obniżamy wiek dzieci uczęszczających do szkoły, to inne progi wiekowe również należy obniżyć. I tak kadrą gimnazjum powinni być wykształceni dziesięciolatkowie. Akademicką kadrę profesorów można w jego przekonaniu zasilić 17-latkami. 25-latek z kolei powinien już być emerytem.
Najlepiej, jakby [25-latkowie przyp. red.] zaczęli schodzić, bo to nie ma co czekać. Trzeba robić miejsce dla następnych, nie męczyć kraju, rządu. CZYTAJ WIĘCEJ
