Reklama.
Lider SLD w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską bronił swojej decyzji o skorzystaniu w czasie pierwszomajowego wiecu z pomocy suflera. – Chciałem dokładnie przekazać to, co sobie wcześniej wymyśliłem – przekonywał.
Wręczyłem tekst koledze, żeby mnie poprawił gdybym czegoś zapomniał. Może pomagał trochę za dużo, ale mając świadomość, że występuję przed ponad 20. tys. ludzi, chciałem dokładnie przekazać to, co sobie wcześniej wymyśliłem.