
Setki domów i dróg na Lanzarote zostało zalanych po ulewnych deszczach, które w sobotę przetoczyły się przez Wyspy Kanaryjskie. Rząd Lanzarote ogłosił stan wyjątkowy w nocy po tym, jak w ciągu zaledwie dwóch godzin spadło 6 cm deszczu na metr kwadratowy.
Władze podkreślają, że nikt nie odniósł obrażeń, nie ma ofiar. Stan wyjątkowy został odwołany w niedzielny poranek. Ale nie oznacza to końca problemów. Szef służb ratunkowych Lanzarote powiedział lokalnym mediom, że niektóre domy zostały zalane, a woda powodziowa pozostawiła po sobie "ogromną ilość błota".
Lokalne media donoszą, że służby ratunkowe interweniowały w ponad 150 incydentach w Costa Teguise i ponad 70 w Arrecife. Poważnie dotknięty został też region San Bartolomé. W sieci krążą dramatyczne nagrania pokazujące duży przypływ wody powodziowej, zalane mosty i samochody unieruchomione na zalanych drogach.
Wyspy Kanaryjskie są szczególnie narażone na powodzie, gdy uderzają w nie intensywne opady deszczu, ponieważ ich suchy klimat i skały wulkaniczne sprawiają, że grunt nie wchłania dobrze dużych ilości wody.
To nie koniec zagrożeń dla Hiszpanii
Ulewne deszcze spadły po sztormie Olivier, który w ostatnich dniach przetoczył się przez Wyspy Kanaryjskie, kontynentalną Hiszpanię i Portugalię.
Hiszpańska służba meteorologiczna wydała kolejne ostrzeżenia pogodowe dla wielu obszarów kraju. Od niedzieli do wtorku można spodziewać się burz na północnym wschodzie kraju. Na Balearach, czyli niebywale popularnych wyspach, z których największe to Majorka, Minorka i Ibiza, spodziewane są ulewy i silnie wiatry.
Zobacz także