
Nieważne, co osobiście uważamy na temat Marksa i jego filozofii dziejów, bo jeśli sprowadza się go do postaci małego brodatego ludzika, wielki filozof dołącza do grona innych miejskich maskotek, takich jak berliński miś lub Hans Trzmiel z Hamburga. CZYTAJ WIĘCEJ
Niezależnie od tego, czy czerwone krasnale to najlepszy pomysł na ożywienie dyskusji o Marksie, faktem jest, że rocznica przynajmniej zwróciła czyjąś uwagę, podczas gdy nad Wisłą minęła niemal niezauważona. Słusznie?
Karol Marks - melodia przeszłości?
Marks na chwilę zamajaczył w polskim internecie na zdjęciach z pochodu pierwszomajowego, na których jego podobizna widniała obok Engelsa, Lenina oraz symbolu sierpa i młota. “Gdzie jest policja?” – pytał pod tą fotografią redaktor portalu wPolityce.pl. To znamienne słowa, bo niemiecki filozof w naszej przestrzeni publicznej jeśli już się pojawia, to funkcjonuje właśnie jako jeden z symboli totalitarnego systemu komunistycznego, który budzi zrozumiałą odrazę.
Jego dziesięć zasadniczych punktów, które mówią co należy zrobić po zwycięstwie rewolucji proletariackiej, to jest dokładnie program KPZR, a potem program PZPR. CZYTAJ WIĘCEJ
Warto zaznaczyć, że poza radiową audycją z udziałem prof. Hołówki media nie odnotowały właściwie urodzin Marksa, podobnie jak nie robią tego przez cały rok. Witold Michałek, gospodarczy ekspert BCC zauważa jednak w rozmowie z naTemat, że na Zachodzie o Marksie robi się ostatnio coraz głośniej.
Według eksperta BCC myśl Marksa dziś nie ma już dużego znaczenia, choć pewne marksowskie terminy lub koncepcje w jakiejś formie funkcjonują w języku ekonomii. – Nie tworzą jednak żadnego naukowego paradygmatu – mówi Michałek. Są jednak tacy, których zdaniem Marks wcale się nie zdezaktualizował.
– Atrakcyjność Marksa tkwi przede wszystkim w narzędziach teoretycznych, których nam dostarcza. W latach dziewięćdziesiątych, gdy wspomnienie o PRL było wciąż żywe, a kapitalizm tryumfował i przeżywał swój najbardziej optymistyczny okres, poglądy Marksa odrzucano. Dziś, gdy kapitalizm pokazał swoją “kryzysową” twarz, wiele osób wraca do celnych diagnoz tego myśliciela – twierdzi dr Adam Ostolski, socjolog, publicysta, przewodniczący Partii Zieloni i bloger naTemat.pl.
– Marks uchodzi za założyciela tzw. socjalizmu naukowego.
– Filozof pozostawał pod wpływem filozofii Hegla, zachował też jego sposób dociekania i dialektyczną metodę.
– Szczytowym zakończeniem filozoficznego systemu Marksa jest jego materialistyczne pojmowanie dziejów, oparte na historycznym materializmie.
– Marks zapatruje się Marks bardzo pesymistycznie na położenie klasy pracującej i przepowiada upadek kapitalistycznego ustroju. CZYTAJ WIĘCEJ
– To, że myśl Marksa stanowiła podstawę dla rozwoju totalitaryzmu, jest słabym argumentem przeciwko samym tezom formułowanym przez niemieckiego filozofa. Niemal każda popularna koncepcja światopoglądowa – od chrześcijaństwa po niemiecką filozofię idealistyczną – była w historii ludzkości w jakimś stopniu wykorzystywana do budowy totalitarnych projektów – twierdzi jednak dr Ostolski.
A co to właściwie znaczy być marksistą w XXI wieku? Dr Ostolski uważa, że w wielowątkowej tradycji związanej z osobą Marksa brak jednej odpowiedzi na to pytanie. – Wydaje mi się jednak, że znakiem rozpoznawczym marksistów jest zainteresowanie kapitalizmem i dynamiką jego rozwoju, spowodowane założeniem, że to właśnie kapitalizm jest podstawowym zjawiskiem definiującym naszą rzeczywistość społeczną i polityczną. W konsekwencji, to badanie zjawisk gospodarczych stanowi klucz do zrozumienia współczesnego świata – mówi Ostolski.
Zobacz też: W 1990 roku gospodarka była w lepszym stanie niż dziś? Popularna tabela pokazuje jedynie, że liczby też mogą kłamać