Siedem linii lotniczych może łamać przepisy dotyczące bagażu podręcznego
Bagaż podręczny Ryanaira i sześciu innych linii lotniczych pod lupą. Może być nielegalny Fot. Andrzej Zbraniecki/East News

Kwestia bagażu podręcznego w samolocie od lat budzi oburzenie. Jednak odkąd Ryanair zaczął bardzo wnikliwie kontrolować swoich pasażerów, sprawa stała się jeszcze bardziej napięta. Niebawem może się bowiem okazać, że opłaty za plecaki są naliczane bezprawnie.

REKLAMA

O bagażu podręcznym zwłaszcza w Ryanairze piszemy bardzo często. Przewoźnik wyjaśnił niedawno, że zmienił swoje sizery na bagaże. Teraz te, które wyraźnie przekraczają naklejoną tam taśmę, są za duże. Dlatego trzeba za nie dodatkowo dopłacać. Jednak czy ta opłata jest w ogóle legalna? Przedstawiciele organizacji konsumenckich z 12 krajów nie są co do tego pewne.

Polacy wraz z innymi skarżą się na bagaż w Ryanairze i sześciu innych liniach lotniczych

Jak informuje "Business Insider" zgodnie z prawem Unii Europejskiej, każdy pasażer ma prawo do posiadania bagażu podręcznego. Przepisy nie precyzują jednak, jak duży może być to bagaż. Znajduje się tam jedynie zapis, że ma on mieć "rozsądne wymagania dotyczące wagi, rozmiarów i bezpieczeństwa".

Co jednak mieści się w ryzach tego "rozsądku"? Zdaniem 16 organizacji konsumenckich z 12 krajów nie jest to 40x20x25 cm z Ryanaira, ani nawet 40x30x20 cm w Wizz Airze. Na liście zaskarżanych przewoźników znalazły się także Norwegian, EasyJet, Transavia, Volotea i Vueling.

Skargę do Komisji Europejskiej złożyło 16 organizacji konsumenckich. Pochodzą one z Belgii, Cypru, Czech, Francji, Grecji, Hiszpanii, Holandii, Malty, Niemiec, Norwegii, Polski i Portugalii.

Ryanair pewien siebie. Komentuje złożenie skargi

Do sprawy złożenia skargi odniósł się już Ryanair. Irlandzki przewoźnik cieszy się z tego kroku i jest przekonany, że jego działania są zgodne z europejskim prawem. "Ryanair, linia lotnicza nr 1 w Europie, z zadowoleniem przyjęła dziś (środa, 21 maja) złożenie skargi do Komisji Europejskiej przeciwko kilku liniom lotniczym, która potwierdzi, że polityka bagażowa Ryanair w pełni jest zgodna z prawem UE (rozporządzenie UE 1008/2008), przyznającym wszystkim liniom lotniczym w UE swobodę ustalania cen, w tym cen usług opcjonalnych" – czytamy w oświadczeniu.

Dale Ryanair podkreślił, że Trybunał Sprawiedliwości UE już w 2014 roku wydał wyrok ws. linii lotniczej Vueling, przyznając, że linie lotnicze mają prawo pobierać opłaty za dodatkowe bagaże pasażerów. Wszystko pod warunkiem, że w cenie biletu mogą oni zabrać na pokład bagaż podręczny.

"Ryanair pozwala każdemu pasażerowi na zabranie na pokład jednej osobistej torby o wymiarach 40x25x20 cm bez dodatkowych opłat w ramach podstawowej taryfy lotniczej, z możliwością dodania dodatkowych bagaży za opcjonalną opłatą, jeśli pasażer sobie tego życzy. Taka polityka sprzyja zarówno niskim cenom, jak i wyborowi konsumenckiemu" – zaznaczył przewoźnik.

Rozstrzygnięcie sporu o bagaż podręczny nie będzie szybkie

Jeżeli jednak liczyliście, że Komisja Europejska zajmie się tą sprawą jeszcze przed wakacjami, niestety się zawiedziecie. Na rozstrzygnięcie tej kwestii trzeba będzie czekać miesiącami, jeśli nie latami. Należy bowiem podkreślić, że dotyczy ona największych przewoźników w Europie, którzy każdego roku przewożą dziesiątki, jeśli nie setki milionów pasażerów.

Dlatego czekając na zmianę prawa, pozostaje nam uważnie pakować się do bagażu podręcznego. W podcaście "naTemat Podróży" pokazaliśmy, jak w plecaku zmieścić ubrania na tygodniowy wyjazd.

Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!