
Poseł Zbigniew Rynasiewicz, którego przekleństwa na posiedzeniu jednej z komisji zarejestrowała sejmowa kamera przeprasza. – Nie chcę za dużo mówić. Tych wulgaryzmów nic nie usprawiedliwia. Już mojego kolegę przeprosiłem – deklaruje polityk PO, który chciał "przypi***lić" partyjnemu koledze.
REKLAMA
Poseł Zbigniew Rynasiewicz, szef PO na Podkarpaciu, w rozmowie z Gazeta.pl przeprosił za używanie wulgaryzmów na posiedzeniu komisji. Podczas głosowania w niewybrednych słowach upomniał partyjnego kolegę, by ten podniósł rękę. "Ten Borowiak ku...s podniesie łapę, czy mu przyp...lić?" – powiedział do siedzącego obok kolegi. Wszystko zarejestrowały czułe mikrofony, a marszałek Sejmu zapowiedziała zgłoszenie sprawy do komisji etyki. Sam Rynasiewicz zapewnia, że żałuje swoich słów i przeprosił już kolegę.
Wiedziałem, że posiedzenie jest nagrywane, bo tak jest za każdym razem. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Co mam czuć w takiej sytuacji? Czasu się nie wróci. Na posiedzeniu było dużo wiele ważniejszych spraw, wybrano ten moment. Cóż... Trudno, stało się, mogę tylko przeprosić, nic więcej. CZYTAJ WIĘCEJ
Przeprosiny miał już usłyszeć poseł Łukasz Borowczak, a kiedy tylko poseł spotka pozostałych członków komisji, przeprosi także ich. Jednak nie zmieni to raczej stanowiska Ewy Kopacz, która zapowiedziała ukaranie wulgarnego posła przez komisję etyki. Swoją karę wymierzą też pewnie wyborcy.
Czytaj też: Wulgarnie na posiedzeniu komisji infrastruktury. "Ten Borowiak ku...s podniesie łapę czy przyp...lić?"
Źródło: Gazeta.pl

