Reklama.
Poseł Zbigniew Rynasiewicz, którego przekleństwa na posiedzeniu jednej z komisji zarejestrowała sejmowa kamera przeprasza. – Nie chcę za dużo mówić. Tych wulgaryzmów nic nie usprawiedliwia. Już mojego kolegę przeprosiłem – deklaruje polityk PO, który chciał "przypi***lić" partyjnemu koledze.
Wiedziałem, że posiedzenie jest nagrywane, bo tak jest za każdym razem. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Co mam czuć w takiej sytuacji? Czasu się nie wróci. Na posiedzeniu było dużo wiele ważniejszych spraw, wybrano ten moment. Cóż... Trudno, stało się, mogę tylko przeprosić, nic więcej. CZYTAJ WIĘCEJ