Pożary w Grecji
Pożary w Grecji. Na wyspie Chios ogień zmusił ludzi do ewakuacji Fot. Reuters

Sezon wakacyjny jeszcze się nie zaczął, a pierwsze kraje już teraz walczą z niszczycielskimi pożarami. Po Chorwacji przyszedł czas na Grecję, gdzie ogień strawił już ogromną część lasu, a także gaje oliwne. Niestety nie jest on kwestią przypadku.

REKLAMA

Pożary potrafią zrujnować wakacje wielu turystów. W sobotę 21 czerwca żywioł rozszalał się w pobliżu miasta Omiš w Chorwacji. To jedno z najpopularniejszych miast wśród polskich turystów. Wiadomo już, że sytuacja była winą podpalenia. Niestety, ale z powodu drobnego przeoczenia doszło także do wybuchu pożaru na greckiej wyspie Chios.

Ogromny pożar w Grecji. Ogień jest widoczny z kosmosu

Pożar na wyspie Chios na Morzu Egejskim wybuchł 22 czerwca i zaczął się bardzo szybko rozprzestrzeniać. Winne temu są świetne warunki dla ognia. Na wyspie trwa fala upałów, lasy i trawa są suche, a na dodatek wieje silny wiatr, który utrudnia walkę strażakom.

W ciągu zaledwie trzech dni pożar objął obszar ok. 40 tys. akrów ziemi. Są to głównie obszary leśne, ale i tereny rolne. Ogień pochłonął m.in. gaje oliwne. Niestety sytuacja była na tyle poważna, że podjęto decyzję o ewakuacjach. W sumie do 26 czerwca wydano aż 17 alertów wzywających do ucieczki.

Strażacy, którzy gaszą równocześnie aż pięć pożarów na Chios, opanowali ogień, ale silny wiatr może w każdej chwili utrudnić ich działania. Zwłaszcza że w czwartek rano do szpitala z powodu odwodnienia i wyczerpania trafił dowódca straży pożarnej tej prefektury Stavros Kapellaridis. Poinformowało o tym CNN Greece.

Dowódca był w terenie od niedzieli i osobiście walczył z żywiołem, który widoczny jest nawet z kosmosu. W sieci dostępne jest nagranie, pokazujące ogromną chmurę dymu zarejestrowaną przez satelitę.

Pożary w Grecji to nie przypadek. Pierwsza osoba zatrzymana

Niestety żywioł, który pustoszy Chios, nie jest przypadkiem. Lokalne władze zatrzymały już 35-letnią kobietę z Gruzji, która przyznała się do nieumyślnego podpalenia. Niewiele myśląc, rzuciła niedopałek papierosa na ziemię. To doprowadziło do wybuchu pożaru. 35-latka została już zatrzymana i jeszcze w czwartek powinna stanąć przed sądem.

Greckie władze sądzą jednak, że stała ona za wybuchem tylko jednego z pięciu pożarów. Pojawiają się informacje, że pozostałe cztery mogły być efektem skoordynowanego i zaplanowanego podpalenia. Jednak szczegóły nie są znane. Na Chios trwa postępowanie, które ma wyjaśnić okoliczności tego zdarzenia.