Tak sporej dawki kościelnej hipokryzji nie było od dawna. Ksiądz odmówił sakramentu dziecku tylko dlatego, że jest upośledzone umysłowo. Rodzice żalą się, że poczuli się upokorzeni, a proboszcz próbuje ratować sytuację. Za późno. Kościół z jednej strony chce dbać jak nikt inny o chorych, a z drugiej ogranicza im dostęp do sakramentów. – W takich sprawach nie powinno być żadnej dyskryminacji. Szczególnie jeśli Kościół twardo stoi na stanowisku, że nie można dokonać aborcji nawet, gdy wiadomo, iż płód jest bardzo mocno uszkodzony – mówi naTemat socjolog religii.
Kościół od zawsze jest niezwykle otwarty na osoby niepełnosprawne. To im pomagał nie tylko Jezus, ale i później jego uczniowie oraz ich następcy. Tak jest i dziś, gdy katolickie ośrodki na całym świecie opiekują się osobami niepełnosprawnymi, nie raz dając ratunek wtedy, kiedy odsuwają się od nich nawet najbliżsi. Niestety, przykład z jednej z polskich parafii pokazuje, że problemy mogą zacząć się tam, gdzie nikt by się ich nie spodziewał.
Pierwsza Komunia nie dla "wytresowanych zwierząt"
Niektórzy księża zdają się bowiem głęboko powątpiewać, czy Bóg na pewno chce blisko siebie ludzi z zespołem Downa, porażeniem mózgowym, czy tych, którzy żyją w swym zamkniętym świecie walcząc z autyzmem. Kolejny raz potwierdza to smutna historia z pomorskiego Bolszewa, gdzie wikary podczas kolędy wmówił rodzicom autystycznego chłopca, że ten w opinii Kościoła nie ma prawa do uczestnictwa w sakramencie Pierwszej Komunii. Dlaczego? Ponieważ w jego opinii nic z tego ważnego wydarzenia nie zrozumie.
Po medialnej aferze w prowincjonalnej parafii po zdrowy rozsądek (i prawdopodobnie kilka najważniejszych dokumentów Kościoła) sięgnął tamtejszy proboszcz, który obiecał rodzinie niepełnosprawnego chłopca, że zrobi wszystko, by dziecko miało prawo przystąpić do komunii. Dziś proboszcz tłumaczy, że w całej sprawie zawiodła niewiedza jednego z jego wikariuszy. Taka ignorancja nie jest jednak odosobniona i najczęściej wychodzi na jaw właśnie w okresie komunijnym.
Niedawno podobna historia wydarzyła się przecież w innej pomorskiej miejscowości. W maleńkim Gąbinie pod Słupskiem mieszka chora na zespół Downa Angelika i jej mama. Obie są głęboko wierzące i nie wyobrażały sobie, by dziewczynka nie przystąpiła do Pierwszej Komunii. Szczególnie, że co niedzielę z chęcią uczestniczy we mszy. Często przychodzi z mamą do kościoła także w ciągu tygodnia, gdy zwykle to miejsce świeci pustkami.
Jednak kiedy mama niepełnosprawnej dziewczynki przyszła poprosić proboszcza o udzielenie Angelice sakramentu, ten kobietę jedynie zwymyślał.
– Odpowiedział, że Angelika nie jest normalnym dzieckiem, tylko wytresowanym zwierzęciem i komunii jej nie da, bo na to nie zasługuje – relacjonowała "Super Expressowi".
Kościół tylko dla prawdziwych ludzi?
Niepełnosprawnym, którym udało się przyjąć komunię jest już łatwiej przystąpić do sakramentu bierzmowania. Niejako idzie to wówczas "za ciosem". W rozmowie z naTemat socjolog religii prof. Maria Libiszowska-Żółtkowska przypomina jednak, że problemy znowu zaczynają się, gdy ktoś dotknięty niepełnosprawnością intelektualną zakocha się i zamierza wziąć ślub.
To, co terapeuci często uważają za zbawienną rehabilitację, dla wielu księży jest nie do pomyślenia. Bo żyjący w małżeństwie niepełnosprawni, to dla nich równie niezrozumiała wizja, co zdrowi ludzie żyjący razem bez ślubu. – W polskim Kościele bardzo często mają oni więc ze ślubem wielkie problemy – ocenia nasza rozmówczyni.
Niechęć do niepełnosprawności można zaobserwować już na etapie edukacji księży. Wbrew pozorom do seminarium dostać się dziś trudniej niż na jedną z akademii wychowania fizycznego. To nie żart. Na wielu AWF-ach istnieją bowiem kierunki, na których z otwartymi ramionami czekają na niepełnosprawnych. Do seminarium przyjmowani mogą być tymczasem tylko ludzie idealnego zdrowia. Wewnętrzne zalecenia polskiego Kościoła mówią bowiem, że księdzem nie ma prawa zostać np. cukrzyk, czy ktoś cierpiący na problemy z prawą dłonią, kolanami, a nawet... impotent.
– To ostrożność Kościoła, którą należy zrozumieć. Tego typu dysfunkcje nie mają tylko natury fizycznej, ale mają także swój wymiar psychiczny – tłumaczył to w rozmowie z dziennikiem "Polska The Times" ks. dr Stanisław Hedeszyński z Sądu Metropolitalnego w Poznaniu.
Tak zaściankowe myślenie o niepełnosprawności nie jest jednak tylko domeną duchownych znad Wisły. Przed rokiem cały świat zbulwersowały doniesienia z Italii, gdzie podczas uroczystości przygotowujących do Pierwszej Komunii pewien ksiądz pominął niepełnosprawnego intelektualnie chłopca. Gdy jego parafianie oburzyli się tym zachowaniem, młody duchowny nadal utrzymywał, że patrząc na chłopca przekonał się, iż na pewno nie będzie on w stanie odróżnić eucharystii od zwykłego chleba. A według prawa kanonicznego, właśnie ta zdolność decyduje o prawie przystąpienia do komunii.
Kościół niepełnosprawnych kocha, ale księża bywają... niedouczeni
Księżom, którzy mają problem ze znajomością odgórnych wytycznych, najłatwiej odmówić sakramentu wiernemu. W przypadku Pierwszej Komunii, bierzmowania, spowiedzi, czy ślubu osoby dotkniętej niepełnosprawnością umysłową, duchowny powinien bowiem wykazać się pewną wiedzą nie tylko z zakresu psychologii, ale i prawa. Po pierwsze, ksiądz powinien więc zadać sobie trud oceny zdolności społecznych danej osoby. W tych najtrudniejszy przypadkach musi tymczasem dodatkowo odpowiednio zinterpretować nie tylko przepisy Kodeksu Prawa Kanonicznego, ale i znać dokumenty papieskie. A z tym bywa różnie.
Prowincjonalni w swym myśleniu duchowni zwykle poprzestają na KPK. A ten zrównuje osoby niepełnosprawne intelektualnie z "małoletnim, przed ukończeniem siódmego roku życia", czyli "dzieckiem uważanym za nie posiadającego używania rozumu" (kan 97 § 2. Prawa Kanonicznego).
Dzieci wtedy można dopuścić do Komunii świętej, gdy posiadają wystarczające rozeznanie i są dokładnie przygotowane, tak by stosownie do swojej możliwości rozumiały tajemnicę Chrystusa oraz mogły z wiarą i pobożnością przyjąć Ciało Chrystusa" i kiedy "potrafią odróżnić Ciało Chrystusa od zwykłego chleba i mogą z szacunkiem przyjąć Komunię świętą". CZYTAJ WIĘCEJ
Kodeks Prawa Kanonicznego Kan. 913
Trochę lenistwa, braki z czasów nauki w seminarium i odrobina złej woli wystarczą, by zamknąć niepełnosprawnemu drogę do innych sakramentów poza chrztem.
Tacy księża zapominają o adhortacji "Sacramentum Caritatis", w której Benedykt XVI tłumaczył Kościołowi, jak odnosić się do niepełnosprawnych chcących w pełni uczestniczyć w życiu duchowym. Papież wyjaśniał, że szczególną uwagę należy poświęcić właśnie ludziom niepełnosprawnym.
Socjolog religii: To nie konsekwencja
W ten sposób ksiądz ma więc zielone światło, by zrobić wszystko w celu sprawowania sakramentu wobec osób upośledzonych, a nie na odwrót. By to zrozumieć, należy mieć jednak nie tylko otwarty umysł, ale i pewną specjalistyczną wiedzę. Tymczasem tej wielu dzisiejszym duchownym brakuje.
– Zdecydowana większość z nich nie ma niestety zbyt dobrego wykształcenia. Bo wyższe studia seminaryjne nie są takimi samymi studiami jak te na świeckich kierunkach, ponieważ tam kładzie się akcent na zupełnie inne sprawy. Nie bez znaczenia jest też ich pochodzenie społeczne i środowisko, z którego się wywodzą. Często wiejskie, czy małomiasteczkowe, gdzie stosunek do niepełnosprawnych jest taki sam, jak do "kochających inaczej", czarnoskórych czy wszystkich "innych" – ocenia prof. Libiszowska-Żółtkowska.
– W takich sprawach nie powinno być żadnej dyskryminacji. Szczególnie jeśli Kościół twardo stoi na stanowisku, że nie można dokonać aborcji nawet, gdy wiadomo, iż płód jest bardzo mocno uszkodzony. Duchownym brakuje konsekwencji. Skoro dopuszcza się powoływanie na świat dzieci, o których wiadomo, że będą głęboko niepełnosprawne, powinno im się zatem dać potem szansę pełnego uczestnictwa w życiu. Szczególnie życiu duchowym. Bo przecież Kościół przekonuje, że nieuczestniczący w sakramentach mają gorszą drogę do nieba – stwierdza socjolog religii.
Wszystko o Kościele, księżach i religii w naTemat:
Jeśli ich kondycja na to pozwala, wspólnota chrześcijańska winna umożliwić im uczestnictwo w celebracji sprawowanej w miejscach kultu. (...) W końcu, należy również zapewnić Komunię eucharystyczną na tyle, na ile to jest możliwe, osobom upośledzonym umysłowo, ochrzczonym i bierzmowanym: otrzymują one Eucharystię w wierze, również w wierze ich rodziny lub wspólnoty, która im towarzyszy.