Impreza bez alkoholu wychodzi drożej.
Impreza bez alkoholu wychodzi drożej. Shutterstock

Wyrzucasz sobie, że podczas jednej imprezy wydajesz mnóstwo pieniędzy na alkohol? Nie przejmuj się. Ci, którzy prowadzą samochód, nie mają ochoty, albo po prostu w ogóle nie piją, nierzadko mają jeszcze gorzej. Pół litra coli? 12 zł. Szklanka wody? Nawet 10.

REKLAMA
Choć niektórym ciężko wyobrazić sobie spotkanie towarzyskie bez alkoholu, w knajpkach i klubach pojawia się coraz większy wybór napojów bez alkoholu. Ci, którzy liczą, że przerzucając się na nie, pozbędą się problemów nie tylko z kacem, ale też z pustym po imprezie portfelem, mocno się jednak zawiodą. Sprawdziliśmy: spotkanie bez alkoholu nierzadko jest jeszcze droższe.
1. Woda
Popołudniowe spotkanie w knajpce przy ul. Żurawiej. W karcie jest wino, po 15 - 20 zł za kieliszek, kilkanaście innych alkoholi i woda. 10 zł za butelkę 0,33 (21 zł za litr). W podobnej cenie, 10 zł za szklankę, jest w popularnym pubie przy Złotych Tarasach:
Aleksandra
komentarz pod tekstem "Woda w knajpie powinna być za darmo"

9 zł za szklankę wody w Hard Rock Cafe. To jest absurd.


Takie obserwacje miała też Ewa, inna komentatorka naTemat:
Ewa
komentarz pod tekstem "Woda w knajpie powinna być za darmo"

Ja nie chcę pić ciągle piwa i innych alkoholowych trunków, a za wodę 0,5 litra zapłaciłam ostatnio 10 złotych, po czym zostawiłam ją na chwilę przy pustym stoliku upiwszy wcześniej raptem 3-4 łyki i barman mi ją sprzątnął uznając za porzuconą.


Nic dziwnego, że apel do restauratorów, który opublikowaliśmy niedawno spotkał się z bardzo dużym zainteresowaniem internautów. Postulowaliśmy, by przynajmniej kranówki można było napić się za darmo.
2. Coca cola
Ale problem oczywiście nie dotyczy jedynie wody. Na imprezie zakrapianej alkoholem wcale nie mniej zapłacimy za inne napoje. Coca - cola (lub Pepsi) to w knajpce zwykle wydatek rzędu 5 zł. Za szklankę o pojemności 0,2 l. Pół litra będzie więc kosztowało 12,5 zł. Czyli zwykle o 2,5 - 4,5 więcej niż piwo. Podobnie z sokami (z kartonu, nie lodówki). W knajpkach i restauracjach ze średniej półki zwykle kosztują tyle, co cola. A to i tak znacznie lepiej, niż te wyciskane, za które trzeba zapłacić nierzadko 20 zł.
3. Fritz Cola
Świetnym wyjściem dla niepijących wydawała się swego czasu Fritz Cola i różne jej mutacje. Gazowane napoje zostały wymyślone przez dwóch przyjaciół z Hamburga. Od 2002 roku marka Lorenzo Hampela i Mirco Wiegerta rozprzestrzenia się po Europie, zamieszkując półki i lodówki offowych knajpek.
Sprzedawane w ładnie opakowanych butelkach napoje, to smaczna odmiana zarówno wobec piwa, jak i zwyczajnej kolekcji napojów spod znaku Pepsi lub Coca Cola. Niestety w przypadku Fritz Coli właściciele lokali stosują zwykle płaskie stawki z butelkami piwa. Napój o pojemności 0,33 l kosztuje przeważnie 9 - 12 zł (choć w internecie można go kupić już za 5,9 zł).
4. Piwo bezalkoholowe
Coraz więcej knajpek ma w ofercie bezalkoholowe piwa. Do niedawna trzeba było zadowolić się wyłącznie takimi markami, jak Lech Free (w okolicach 7 zł za 0,33 l). Teraz oferta jest – na szczęście – znacznie szersza. Właściciele knajpek zaczęli sprowadzać na przykład bezalkoholowego Paulanera, Wernsegruenera czy Staropramena. Wszystkie jednak są droższe niż alkoholowe odpowiedniki w normalnych sklepach. Bez procentów kosztują 7 zł. W knajpkach nawet 10-12.
5. Podpiwek
Obok piw bezalkoholowych często stoją na półkach również butelki podpiwku. Jak chwalą się producenci, np. Podpiwka Warmińskiego, powstaje on w identyczny sposób jak piwo. Tyle, że w pewnym momencie zostaje zatrzymana jego fermentacja. Też kosztują 10 zł.