Paweł Deląg postanowił uczcić obchody Dnia Zwycięstwa i na swoim facebookowym profilu pochwalił się zdjęciem w sowieckim mundurze wojskowym. To nie spodobało się m.in. Pawłowi Kukizowi, który zapytał aktora, czy nie pamięta, "jak sowiecka armia stała za Wisłą i czekała, aż ludzie w Powstaniu Warszawskim się wykrwawią". Głosy oburzenia pojawiły się także na prawicowych portalach.
Paweł Deląg cieszy się w Rosji sporym uznaniem. Polski aktor do tej pory zagrał tam w 20 produkcjach, a kolejne oferty otrzymuje regularnie. "Teraz jak się zaczyna sezon filmowy to z reguły czytam od 10 do 15 scenariuszy" – mówił ostatnio na antenie radiowej "Jedynki".
Jego sympatia do Rosji spowodowała, że 9 maja postanowił uczcić obchody rocznicy zwycięstwa ZSRR w wojnie z hitlerowskimi Niemcami i na swoim facebookowym profilu udostępnił zdjęcie, gdzie występuje w sowieckim mundurze wojskowym. Prawicowi komentatorzy dostrzegli nawet, że widnieje na nim odznaczenie za okupację Afganistanu.
Pierwszy zareagował jednak Paweł Kukiz, który na łamach "Super Expressu" tak skomentował zachowanie Deląga: "Czy nie pamięta, jak sowiecka armia stała za Wisłą i czekała, aż ludzie w Powstaniu Warszawskim się wykrwawią? Tak, 9 maja to dzień zwycięstwa nad niemieckimi faszystami, ale przede wszystkim dzień zwycięstwa dla Rosjan. Bo dla ogromnej liczby Polaków jedni okupanci zmienili się na drugich, a skutki komunizmu odczuwamy do dziś. NKWD zamordowało mi dziadka ze strony ojca, a jego samego wywiozło do Kazachstanu".
Krytyczne komentarze pojawiły się też na prawicowych portalach: Fronda.pl, wPolityce.pl i wNas.pl. "Artysta oczywiście ma większe prawo do najróżniejszych akcji. Nawet prowokacyjnych. Istnieją jednak granice, których żaden znający historię Polski człowiek, identyfikujący się z naszym krajem robić nie powinien. Miejmy więc nadzieję, że mamy do czynienia jedynie z nieprzemyślaną wpadką Deląga, a nie próbą uczenia Polaków tolerancji dla sowieckiego munduru. W końcu polscy aktorzy przyzwyczaili nas nie do takich fanaberii" – pisze w swoim artykule Łukasz Adamski z wNas.pl.
Adamski podkreśla, że aktor dostaje w Rosji "bardzo przyzwoite pieniądze": "Za jeden dzień zdjęciowy Deląg może zarobić nawet około 8-9 tys. zł. (...) Skoro w 2012 r. zagrał on w czterech produkcjach oraz serialu, a jedna z nich to ok. 40 dni zdjęciowych, to zarobił na tym ponad 1,5 mln zł".
Co na to sam zainteresowany? "Musimy w końcu nauczyć się żyć z demonami przeszłości. Historia mojej rodziny i moje pochodzenie determinowały moją nienawiść do komunistów. Po przyjeździe tutaj musiałem zmienić swoje podejście. (...) Sukces serialu o Annie German również pokazuje, że pojawia się coraz więcej płaszczyzn współpracy i to powinno być rozwijane" – odpowiada na zarzuty w rozmowie z tabloidem.
Trudno się oczywiście nie cieszyć z artystycznego sukcesu Pawła Deląga w Rosji. Należy tylko żałować, że w Polsce albo nikt nie miał pomysłu na tego aktora, albo Delągowi znacznie lepiej się gra w języku rosyjskim, który wyciąga jego umiejętności, jakich nie był w stanie pokazać Polakom. Niemniej jednak Deląg musi pamiętać, że pozostaje na zawsze Polakiem i chwalenie się mundurem okupanta, który zrujnował nasz kraj jest nie tylko niemądre, ale również krzywdzące dla wielu ludzi.