Reklama.
Konflikt między Lechem Wałęsą i Bogdanem Borusewiczem nabiera tempa. Były prezydent stanowczo nie zgadza się ze stwierdzeniami, które przekonują, że to Borusewicz był "mózgiem" strajku w Stoczni Gdańskiej. I straszy. – On mi wiele złego narobił, dotychczas mu odpuszczałem, ale ponieważ chce przywłaszczyć moje zwycięstwa, to należy wyjaśnić, jaka była rola Borusewicza. Prowokator? Agent czyjś? Czy po prostu nie znający się na rzeczy? – pytał podczas rozmowy z "Faktami TVN" Wałęsa.