Reklama.
Międzynarodowe korporacje wykorzystują konkurencję podatkową między państwami i płacą publiczne daniny tam, gdzie są one niższe, a nie tam, gdzie firma prowadzi działalność. Dlatego Google zapłacił w 2011 r. w Wielkiej Brytanii zaledwie 3,4 mln funtów, a Starbucks nie wpłacił do publicznej kasy ani centa. Zaciskające pasa rządy chcą ukrócić ten proceder, ale ciężko będzie przymusić do współpracy raje podatkowe.
To globalny problem i rozwiązania też muszą być globalne. Dlatego premier David Cameron musi skłonić przywódców G8, by rozprawili się z tym podczas zbliżającego się szczytu - mówi "The Guardianowi" Melanie Ward z fundacji ActionAid UK. Zmian żąda wielu Brytyjczyków. I nic dziwnego - z jednej strony rząd mówi o kryzysie i tnie wydatki na opiekę społeczną, z drugiej - media opisują kolejne operacje koncernów, które dokładają do publicznej kasy tyle co kot napłakał. Całkowicie legalnie. CZYTAJ WIĘCEJ