Skandaliczne słowa o prezydencie Karolu Nawrockim. Dziennikarz zwolniony.
Skandaliczne słowa o prezydencie Karolu Nawrockim. Dziennikarz zwolniony. Fot. M. Stepien / Agencja Wyborcza.pl; Fot. R. Kowalewski / Agencja Wyborcza.pl. Montaż: naTemat.pl

W mediach nadal wrze po tym, jak w poniedziałek prezydent zapowiedział, że nie podpisze ustawy dotyczącej pomocy Ukraińcom. Za tę decyzję został skrytykowany przez jednego z ukraińskich dziennikarzy. Doczekał się on już reakcji ze strony Pałacu Prezydenckiego. Jego słowa wywołały także zdecydowaną reakcję redakcji, w której pracował.

REKLAMA

Na początku tygodnia Karol Nawrocki ogłosił, że nie podpisze ustawy dotyczącej pomocy Ukraińcom. Decyzja ta wywołała spore poruszenie wśród polityków, obywateli oraz w mediach. We wtorek do sprawy odniósł się rząd. Tego samego dnia, w wieczornym programie na antenie Polsat News, wypowiedział się dziennikarz redakcji portalu "Obserwator Międzynarodowy" Witalij Mazurenko.

Witalij Mazurenko o Karolu Nawrockim: Pachan. Oto co to znaczy

Gościem wtorkowej "Debaty Gozdyry" w Polsat News był Witalij Mazurenko. Dziennikarz określił wówczas prezydenta Karola Nawrockiego mianem "pachana". Słowo to oznacza "kryminalnego przywódcę w rosyjskich więzieniach".

Prowadząca program Agnieszka Gozdyra zareagowała: – To jest obraźliwe dla głowy państwa polskiego i wydaje mi się, że powinien pan się zastanowić, czy takie określenie jest na miejscu. Porównuje pan polskiego prezydenta do osoby z więziennego otoczenia.

Ukraiński dziennikarz się z tym nie zgodził. – Ja porównuje zachowania konkretnej osoby, nie chce podważać instytucji prezydenta. Jego zachowanie uderza w bezbronnych ukraińskich imigrantów – powiedział.

Słowa dziennikarza spotkały się ze zdecydowaną reakcją otoczenia prezydenta. Szef jego kancelarii, Zbigniew Bogucki, napisał w mediach społecznościowych, że Mazurenko "powinien być z urzędu ścigany za publicznie znieważenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej".

"To zachowanie Ukraińca, który otrzymał polskie obywatelstwo dobitnie potwierdza słuszność inicjatywy Prezydenta RP w zakresie wydłużenia do 10 lat okresu stałego przebywania w naszym kraju, po którym dopiero można ubiec się o polskie obywatelstwo." – pisał Bogucki.

Z kolei rzecznik prezydenta, Rafał Leśkiewicz dodał: "Jeśli ktokolwiek miał jakieś wątpliwości, że pożyteczni idioci wspierają antagonizmy podsycane przez cynicznych polityków, to po dzisiejszych wypowiedziach, tych wątpliwości mieć już nie powinien. A na pytanie w czyim to jest interesie, odpowiedź jest oczywista".

"Obserwator Międzynarodowy" reaguje. Mazurenko już stracił pracę

Witalij Mazurenko opublikował przeprosiny w mediach społecznościowych. "Szanowni Państwo, Drodzy Współobywatele. Z głębokim smutkiem przyjąłem fakt, że moja wczorajsza wypowiedź w programie 'Debata Gozdyr'" uraziła wielu z Was. Vox populi, vox Dei (głos ludu jest głosem Boga - przyp. red.)" – czytamy.

I dodał: "Jako obywatel Rzeczypospolitej Polskiej pragnę podkreślić, że darzę instytucje państwa na czele z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej pełnym szacunkiem. Przepraszam wszystkich, których uczucia mogły zostać dotknięte moimi słowami".

Redakcja "Obserwatora Międzynarodowego" poinformowała jednak o zakończeniu współpracy z Mazurenką. W oświadczeniu podkreślono, że jego słowa to była "prywatna opinia tej osoby, wypowiedziana bez wiedzy i zgody redakcji. W żaden sposób nie odzwierciedla ona stanowiska naszej redakcji i nie wpisuje się w wartości, którymi się kierujemy".

"Jako polski portal stanowczo nie akceptujemy i nie tolerujemy podważania powagi urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Nasze wartości opierają się na rzetelnym dziennikarstwie, odpowiedzialności za słowo oraz pełnym poszanowaniu instytucji Państwa Polskiego i jego przedstawicieli" – czytamy.

"Informujemy, że w trybie natychmiastowym podjęta została decyzja o zakończeniu współpracy z panem Witalijem Mazurenką. Osoba ta traci również funkcję zastępcy redaktora naczelnego w naszej redakcji" – podano.

Pod oświadczeniem podpisali się redaktor naczelny dr Tomasz Lachowski oraz wydawca Tomasz Badowski.