Karol Nawrocki zwołał Radę Gabinetową.
Karol Nawrocki zwołał Radę Gabinetową. Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl

W środę rano w Pałacu Prezydenckim rozpoczęła się Rada Gabinetowa zwołana przez Karola Nawrockiego. Posiedzenie otworzyła przemowa prezydenta RP. – Wierzę, że uda nam się na Radach Gabinetowych nie przenosić tych emocji politycznych, których doświadczacie państwo na sali sejmowej – mówił Nawrocki. Głos zabrał też Donald Tusk.

REKLAMA

Przypomnijmy, że Karol Nawrocki tuż po zaprzysiężeniu na urząd prezydenta w swoim pierwszym orędziu, które wygłosił na sali plenarnej, zaprosił premiera Donalda Tuska i ministrów jego rządu na Radę Gabinetową.

Rozpoczęła się Rada Gabinetowa

Według planu posiedzenie ruszyło po godz. 9:00 w Pałacu Prezydenckim. Na początek głos zabrał sam Nawrocki. – Bardzo się cieszę, że się spotykamy, by rozmawiać o sprawach zasadniczych dla naszej Ojczyzny, dla Polski – powiedział prezydent.

Wspomniał, że to pierwsza Rada Gabinetowa w jego kadencji. – Wierzę, że uda nam się na Radach Gabinetowych nie przenosić tych emocji politycznych, których doświadczacie państwo na sali sejmowej – dodał. – Chciałbym, aby to było rzeczywiście forum merytorycznej i ważnej dyskusji – podkreślił.

– Wiem, że reprezentujecie różne środowiska polityczne, ale myślę, że zaktualizowanie naszych zobowiązań i programów działania na najbliższe lata byłoby tym, co bardzo by nam pomogło – stwierdził prezydent.

W dalszej części Nawrocki stwierdził, że we współpracy między prezydentem a polskim rządem jest pewien chaos. – Uznaję, że to jest kwestia chaosu, jeśli dostaję w jednym czasie po trzy nowelizacje tych samych ustaw – zaznaczył.

Po chwili zwrócił się do ministra Domańskiego. – Myślę, że będziemy kiedyś na tej samej stronie z panem ministrem Domańskim w podręcznikach o kampaniach wyborczych – wspomniał i wyjaśnił, że polityk "uruchomił proces obywatelskiego zaangażowania wielu Polaków, którzy sprawili, że mógł prowadzić swoją kampanię wyborczą".

Następnie Donald Tusk wygłosił krótkie przemówienie.

– To jest miejsce, gdzie można poinformować pana prezydenta o działaniach rządu, szczególnie w tych dziedzinach, gdzie pan prezydent ma na ograniczone możliwości oceny sytuacji czy brak wiedzy i jak pan prezydent wie, także w tym miejscu przez wiele, wiele lat byliśmy świadkami wielokrotnie konfrontacji między siłami politycznymi, które różnie interpretowały konstytucję – mówił premier.

Co ciekawe nie zbrakło też komplementów. – Ale komplementy komplementami pewnie minister Adam Szłapka się ucieszył, że jest w oczach pana prezydenta sympatycznym. Ja w ogóle widzę sam sympatycznych ludzi na tej sali – wtrącił szef rządu. Tusk wrócił też do słów Nawrockiego o zobowiązaniach wyborczych.

– Jeśli chodzi o najważniejsze zobowiązanie wyborcze, czyli odejście od tej upiornej pisowskiej drożyzny przez lata rujnujące portfele polskich rodzin. To dzisiaj mamy jedną z najniższych inflacji. W tej chwili 3 proc. i mamy powody być dalej optymistami, że inflacja będzie spadała i to jest ta kategoria. Ona nie jest abstrakcyjna, to jest ta kategoria odczuwalna przez ludzi, każdego dnia, w każdym portfelu – dodał. Powtarzał też wiele razy słynny slogan: "my robimy, nie gadamy".

O czym prezydent, premier i ministrowie będą rozmawiać?

Dodajmy, że podczas obrad ma zostać poruszony stan finansów publicznych, inwestycje rozwojowe, w tym budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego i elektrowni jądrowych. Ponadto prezydent, premier i ministrowie mają rozmawiać o "ochronie polskiego rolnictwa przed napływem produktów spoza Unii Europejskiej".

Rzecznik prezydenta, Rafał Leśkiewicz, zaznaczył, że porządek obrad nie przewiduje innych tematów, choć możliwe jest omówienie zbliżającej się wizyty prezydenta Nawrockiego w Waszyngtonie.