Cezary Tomczyk z Platformy złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwym popełnieniu przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego. Jak twierdzi poseł PO, prezes PiS dostał od swojej partii darowiznę w postaci 400 tysięcy złotych, ale nie napisał o tym w oświadczeniu majątkowym.
Jarosław Kaczyński, wedle doniesień medialnych, otrzymał od Prawa i Sprawiedliwości 300 tysięcy złotych, którymi potem zapłacił mecenasowi
Rafałowi Rogalskiemu. Kolejne 100 tysięcy zaś partia przelała prezesowi na honorarium dla kancelarii prawnej z Pomorza, która walczyła w sądzie w imieniu Kaczyńskiego w sporze z Januszem Kaczmarkiem, Romanem Giertychem i Januszem Palikotem.
Informuje o tym Cezary Tomczyk w zawiadomieniu, które przesłał do prokuratury. Zdaniem posła PO, obie darowizny Kaczyński powinien był wpisać do oświadczenia majątkowego lub rejestru korzyści, które prezes składa jako poseł. Tomczyk przypomina, że Jarosław Kaczyński tego nie zrobił, co podpada pod artykuł 233 kodeksu karnego, który mówi o zatajeniu prawdy w oświadczeniu majątkowym. Za popełnienie takiego przestępstwa grozi do 3 lat więzienia.