Trump reaguje na wtargnięcie rosyjskich dronów nad Polskę.
Trump reaguje na wtargnięcie rosyjskich dronów nad Polskę. Fot. WhiteHouse.gov

"To mogła być pomyłka". Tak Donald Trump odpowiedział na pytanie jednego z dziennikarzy dotyczące naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez kilkanaście dronów rosyjskich. Jednocześnie zaznaczył, że "nie jest zadowolony z tej sytuacji". Media z Rosji masowo powielają stwierdzenie Trumpa.

REKLAMA

– To mogła być pomyłka. Ale niezależnie od tego, nie jestem zadowolony z czegokolwiek związanego z tą sytuacją. Mam nadzieję, że to się zakończy – powiedział Donald Trump podczas konferencji prasowej, gdy zapytał go o sprawę dronów rosyjskich nad Polską korespondent Polskiego Radia Marek Wałkuski.

Media rosyjskie podają dalej wypowiedź Trumpa, a Sikorski stanowczo reaguje

Cytat o "pomyłce" momentalnie zaczęły podawać dalej rosyjskie media oraz prorosyjscy internetowi użytkownicy. Nie da się ukryć, że to dla nich "dobra wiadomość" ze strony USA. Na tę wypowiedź prezydenta USA szybko zareagował szef polskiego MSZ Radosław Sikorski. Zapewnił, że to nie była pomyłka.

Dodajmy, że był to drugi publiczny komentarz Trumpa po wtargnięciu dronów w polską przestrzeń powietrzną. W środę był zaskoczony tą sprawą i w zastanawiający sposób zakończył swój post na platformie Truth Social. "O co chodzi z Rosją naruszającą przestrzeń powietrzną Polski za pomocą dronów? Zaczyna się! (ang. 'Here we go!')" – napisał.

Jeszcze tego samego dnia prezydent Polski Karol Nawrocki poinformował, że rozmawiał telefonicznie z Donaldem Trumpem. Niewiele jednak mówił o tym, jak wyglądała rozmowa.

"Przed chwilą rozmawiałem telefonicznie z Prezydentem USA Donaldem Trumpem na temat wielokrotnego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony, do którego doszło dziś w nocy. Rozmowa wpisuje się w szereg konsultacji prowadzonych przeze mnie z naszymi sojusznikami. Dzisiejsze rozmowy potwierdziły jedność sojuszniczą" – stwierdził wówczas Nawrocki.

Przypomnijmy, że w nocy z wtorku na środę w trakcie ataku Rosji na Ukrainę, polska przestrzeń powietrzna została 19 razy naruszona przez drony. Dowództwo Operacyjne RSZ podjęło decyzję o zestrzeleniu obiektów, które najbardziej mogły zagrażać obywatelom Polski. W operacji obronnej uczestniczyły polskie i sojusznicze systemy radiolokacyjne, śledząc kilkanaście obiektów oraz polskie i sojusznicze samoloty.