
W sobotę 13 września polskie wojsko ponownie poderwało myśliwce. Informację o powodach akcji w pobliżu granicy z Ukrainą przekazało Dowództwo Operacyjne RSZ. Wiadomo już, co się dzieje.
"Ze względu na zagrożenie uderzeniami bezzałogowych statków powietrznych w regionach Ukrainy graniczących z Polską, rozpoczęło się operowanie wojskowego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej" – poinformowało w sobotę 13 września Dowództwo Operacyjne RSZ. Komunikat został opublikowany w mediach społecznościowych. To jednak nie koniec. Konieczne było wstrzymanie pracy naszego lotniska w Lublinie.
Akcja polskich myśliwców przy granicy z Ukrainą. Zamknięto lotnisko w Lublinie
Oficjalny komunikat o rozpoczęciu akcji polskich myśliwców został opublikowany o godzinie 16:31. Aby zapewnić bezpieczeństwo Polakom, w akcję zaangażowały się także jednostki sojusznicze. Dowództwo poinformowało o uruchomieniu "niezbędnych procedur".
"W naszej przestrzeni operują polskie i sojusznicze statki powietrzne, a naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości. Działania te mają charakter prewencyjny i są ukierunkowane na zabezpieczenie przestrzeni powietrznej i ochronę obywateli, zwłaszcza w rejonach przyległych do zagrożonego obszaru" – dodano w oficjalnym komunikacie.
Rozpoczęcie akcji przy naszej wschodniej granicy doprowadziło do wstrzymania ruchu na lotnisku w Lublinie. Oświadczenie w tej sprawie wydała Polska Agencja Żeglugi Powietrznej.
"Z powodu działań lotnictwa wojskowego lotnisko w Lublinie oraz strefa kontrolowana wokół lotniska zostały zamknięte dla operacji lotniczych. Będziemy informować na bieżąco o rozwoju sytuacji" – przekazała PAŻP.
Dodatkowo Rządowe Centrum Bezpieczeństwa postanowiło ostrzec mieszkańców wschodniej Polski. Mieszkańcy kilku powiatów otrzymali SMS-y, w których treści informowano o "ataku z powietrza".
Donald Tusk poinformował o sytuacji na wschodniej granicy
Głos ws. działań wojskowych zabrał także premier Donald Tusk. "W związku z zagrożeniem ze strony rosyjskich dronów operujących nad Ukrainą w pobliżu granicy z Polską, w naszej przestrzeni rozpoczęło się prewencyjne operowanie lotnictwa – polskiego i sojuszniczego. Naziemne systemy obrony powietrznej osiągnęły stan najwyższej gotowości" – napisał w serwisie X.
Zaangażowanie znacznych sił w obronę naszych granic po niedawnym ataku rosyjskich dronów wydaje się być w pełni uzasadnione. Podczas akcji 10 września naszym służbom udało się zestrzelić 21 rosyjskich bezzałogowców. Po środowym ataku na wniosek polski doszło także do zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Zobacz także
