Ricky Hatton nie żyje
Ricky Hatton nie żyje. Był wielokrotnym mistrzem świata w boksie Fot. Instagram

W niedzielę 14 września media przekazały smutną wiadomość. Nie żyje mistrz świata w boksie Ricky Hatton, znany jako "The Hitman". Znakomity bokser miał tylko 46 lat.

REKLAMA

Brytyjczyk Ricky Hatton był legendą boksu. Podczas swojej kariery wielokrotnie sięgał po tytuł mistrza świata w kilku kategoriach wagowych. Był dwukrotnym mistrzem świata federacji IBF w wadze lekkopółśredniej oraz mistrzem świata federacji WBA w wadze lekkopółśredniej i półśredniej.

"The Hitman" nie żyje. Ricky Hatton planował powrót do ringu

Ricky Hatton, który przez całą karierę był znany jako "Hitman" to prawdziwa legenda brytyjskiego boksu. W 2005 roku przerwał długą serię bez porażki Kostyi Tszyu, a sam po raz pierwszy przegrał walkę w 2007 roku. Jego bilans wynosił wówczas 43-0. Tym, który przerwał tę passę był Floyd Mayweather Jr., który pokonał Brytyjczyka na ringu w Las Vegas. Po tej walce "Hitman" nie był już tym samym zawodnikiem.

Decyzję o zakończeniu kariery podjął w 2012 roku. Jednak jego sportowa emerytura nie była udana. W rozmowie z BBC Hatton opowiadał o depresji i walce z uzależnieniem od alkoholu. Wiele wskazywało na to, że wychodzi na prostą. Kilka tygodni temu poinformował, że wraca na ring. 2 grudnia miał wziąć udział w pokazowej walce w Dubaju. Jeszcze dwa dni przed śmiercią pokazywał nagrania z siłowni.

Jego ciało zostało odnalezione w jego domu w Hyde w regionie Great Manchester. Policja wykluczyła, że do śmierci byłego sportowca przyczyniły się osoby trzecie.

"Hitman" nie wróci już do ringu

"Zrobiłem to i jest to dla mnie dobra i rozsądna walka. Mam 47 lat, podobnie jak mój przeciwnik, nie mam 58 lat. Nie wejdę na światowy poziom ani prosto do walki o tytuł mistrza świata. Wiem, że ostatnio nie jestem już na światowym poziomie. Ale mam dobry zmysł i wiem, jakie walki są dla mnie dobre, a jakie walki mnie przerastają. Bez względu na to, ile mamy lat w życiu, wciąż mamy cele, ambicje, które trzeba sobie wyznaczyć. Wciąż musimy mieć powód, żeby rano wstawać" - pisał "Hitman" po tym, jak postanowił wrócić do ringu. Teraz wiadomo, że tej walki już nie stoczy.

"Jako wojownicy mówimy sobie, że jesteśmy silni – trenujemy, pocimy się, przyjmujemy ciosy, wstajemy. Ale czasami najtrudniejsza walka toczy się w ciszy, w umyśle. Zdrowie psychiczne to nie słabość. To część człowieczeństwa. I musimy o tym rozmawiać. Musimy wyciągać do siebie pomocną dłoń. Musimy się na sobie nawzajem opierać" - napisał w pożegnaniu Hattona Amir Khan, inny były brytyjski mistrz świata.