
Od śmierci rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego minął już ponad rok. Tymczasem jego żona Julia przekazała nowe informacje w sprawie przyczyny. Podała, co wykazały badania przeprowadzone w dwóch laboratoriach w krajach zachodnich.
"W lutym 2024 r. udało nam się zdobyć, przetransportować za granicę i przekazać materiał biologiczny Aleksieja do laboratorium w kraju zachodnim. Kilka miesięcy temu dowiedziałam się, że są wyniki, a dwa laboratoria w dwóch krajach niezależnie od siebie doszły do wniosku, że Aleksiej został otruty" – poinformowała w środę na Telegramie Julia Nawalna.
Żona Nawalnego apeluje o upublicznienie wyników badań
"Żądam ujawnienia wyników badań dotyczących tego, czym dokładnie został otruty mój mąż, Aleksiej Nawalny. Domagam się tego dla siebie, dla naszych dzieci, dla rodziców Aleksieja, dla naszych zwolenników w Rosji i dla wszystkich ludzi na całym świecie, którzy walczą o wolność i sprawiedliwość" – zaapelowała. Podkreśliła, że "wszyscy zasługujemy na poznanie prawdy".
Przypomnijmy: Aleksiej Nawalny zmarł 16 lutego 2024 roku w kolonii karnej nr 3 w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym. Rosyjskie władze podały wówczas, że opozycjonista poczuł się źle po spacerze i niemal natychmiast stracił przytomność. Podobno przybyli na miejsce lekarze pogotowia ratunkowego "nie byli w stanie go uratować".
Kreml stoi na stanowisku, że Nawalny zmarł w wyniku arytmii, czyli zaburzenia pracy serca.
Z tym nie zgadza się m.in. Julia Nawalna. W miniony wtorek podała na platformie X, że rosyjski sąd po raz kolejny umorzył postępowanie w tej sprawie. "Od 17 lutego 2024 roku domagamy się wszczęcia postępowania w sprawie zabójstwa Aleksieja. Komitet Śledczy kilkakrotnie nam odmawiał, a matka Aleksieja odwołała się od tych decyzji do sądu. Sąd Miejski we wtorek w Salechardzie umorzył postępowanie w sprawie jej skargi, stwierdzając, że odmowa wszczęcia postępowania 'nie narusza jej praw i interesów' – przekazała żona zmarłego polityka.
Zobacz także
