Do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Niemiec wezwany został ambasador Rosji w Berlinie. Ma on złożyć wyjaśnienia w związku ze śmiercią w łagrze rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. O wszystkim poinformował rzecznik rządu Republiki Federalnej Niemiec Steffen Hebestreit. Poruszony zostanie również temat wydania ciała Aleksieja Nawalnego jego bliskim.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Rzecznik niemieckiego rządu nie przebierał w słowach ws. śmierci Aleksieja Nawalnego i odpowiedzialności rosyjskiego rządu w tej sprawie.
– Politycznie umotywowane działania przeciwko Nawalnemu i wielu innym krytykom rosyjskiego rządu oraz nieludzkie warunki w więzieniach pokazują, jak brutalnie rosyjski wymiar sprawiedliwości działa wobec dysydentów. Pokazuje też, w jaki sposóbWładimir Putin tłumi wolność słowa w Rosji – podkreślił Steffen Hebestreit.
Określił też wprost, jakie są żądania strony niemieckiej. Wskazał, że Niemcy chcą uwolnienia wszystkich osób pozbawionych wolności w Rosji z powodów politycznych. Poza tym podkreślił, że władze rosyjskie mają obowiązek wyjaśnienia okoliczności śmierci Nawalnego w syberyjskim łagrze, a także muszą wydać ciało jego rodzinie.
Z konkretnie określonymi żądania wobec Rosji wystąpiła także szefowa niemieckiego MSZ Annalena Baerbock. Podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych krajów UE w Brukseli podkreśliła, że Rosję należy ukarać sankcjami ze strony UE za poważne naruszenie praw człowieka.
Tak Angela Merkel uratowała Aleksieja Nawalnego. Putin chciał go zabić już kilka lat temu
Warto podkreślić, że w przeszłości życie Aleksieja Nawalnego zostało uratowane właśnie przez Niemców, a dokładnie dzięki decyzji Angeli Merkel. Wszystko miało miejsce w roku 2020. Wtedy kremlowscy agenci zatruli Nawalnego nowiczokiem.
Kanclerz Merkel doprowadziła do ściągnięcia opozycjonisty do Berlina, gdzie długo o jego zdrowie walczono w renomowanej klinice Charité. Nie dziwi więc fakt, że chwilę po śmierci Nawalnego była kanclerz Niemiec uderzyła w Kreml.
– Wiadomość o śmierci Aleksieja Nawalnego napawa mnie wielkim przerażeniem. Stał się ofiarą represyjnej władzy Rosji. To straszne, że odważny i nieustraszony głos, który stanął w obronie swojego kraju, został uciszony przy użyciu strasznych metod – powiedziała Angela Merkel w komentarzu dla dziennika "Bild".
Przypomnijmy, że jak pisaliśmy w naTemat.pl, Aleksiej Nawalny w ręce putinowskiego reżimu trafił zaraz po tym, gdy w styczniu 2021 roku powrócił do ojczyzny po leczeniu w Niemczech.
Wcześniej hospitalizowany był w Omsku, a jego stan nie poprawiał się. Do szpitala w tym zachodniosyberyjskim mieście opozycjonista został skierowany, gdy doznał nagłej zapaści podczas podróży lotniczej z Tomska do Moskwy.
Jeszcze w Rosji lekarze zdiagnozowali u niego zatrucie "niezidentyfikowanym środkiem psychodysleptycznym". Później niemieccy medycy wojskowi potwierdzili, że Aleksiej Nawalny został zatruty nowiczokiem – substancją uznawaną za ulubiony sposób rosyjskich służb na rozprawianie się z ludźmi niewygodnymi dla Putina.