
W niedzielę rano w Wodynie na Mazowszu najprawdopodobniej odnaleziono wrak kolejnego rosyjskiego drona, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną w nocy z 9 na 10 września. Policja wydała pilny komunikat. Chwilę później poinformowano o podobnym znalezisku w powiecie białobrzeskim oraz na Lubelszczyźnie.
Policja mazowiecka wydała opublikowała komunikat na platformie X około godziny 11 w niedzielę. Jak czytamy, dziś rano w miejscowości Wodynie w powiecie siedleckim, grzybiarze natknęli się na części obiektu przypominającego drona w odległości około kilometra od najbliższych zabudowań.
" Policjanci zabezpieczyli elementy oraz miejsce ich odnalezienia" – podano. O zdarzeniu zostały poinformowane inne służby, w tym Żandarmeria Wojskowa oraz prokurator z Prokuratury Rejonowej w Siedlcach.
Odnaleziono "obiekt przypominający drona"
Chwilę później policja opublikowała nowy komunikat, w którym przekazano, że podobne odkrycie miało miejsce w powiecie białobrzeskim. Tam mężczyzna zauważył "szczątki obiektu przypominającego drona". Jak podano, "odległość do najbliższych zabudowań w m. Biała Góra to ok. 6 km".
Policjanci zabezpieczyli obiekt jak i miejsce odnalezienia. "Powiadomione zostały inne służby, m.in. Żandarmeria Wojskowa oraz prokurator z Prokuratury Rejonowej w Grójcu" – czytamy.
Nowe informacje ws. obiektu na Lubelszczyźnie
Policja lubelska również poinformowała o odnalezieniu "przypominającego drona". "Dziś około godz. 10.00 w m. Sulmice gm. Skierbieszów pow. zamojski, grzybiarz ujawnił leżący na ziemi obiekt przypominający dron. Teren leśny, odległość ok 1500 metrów od zabudowań" – przekazano.
Obiekt oraz teren wokół został zabezpieczony przez służby. O sprawie poinformowano już Żandarmerię Wojskową oraz Prokuraturę Rejonową w Zamościu.
Rzecznik Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Lublinie mjr Damian Stanula w rozmowie z PAP, poinformował, że odnaleziony obiekt to dron typu Gebera, czyli tzw. wabik. Według nieoficjalnych informacji część drona zatrzymała się na drzewie, część spadła na ziemię.
Jak pisaliśmy w naTemat.pl, w nocy z 9 na 10 września podczas zmasowanego ataku na Ukrainę, rosyjskie drony wielokrotnie naruszyły polską przestrzeń powietrzną.
Na rozkaz Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych uruchomiono procedury obronne. Zniszczono te obiekty, które uznano za najbardziej niebezpieczne. Szef sztabu generalnego gen. Wiesław Kukuła poinformował, że na terytorium Polski przedostało się łącznie 21 dronów.
Przypomnijmy, że w sobotę w gminie Kosze (województwo warmińsko-mazurskie) także znaleziono obiekt przypominający dron. – Jego stan wskazuje na to, że przeleżał kilka dni na polu. Na ten moment sądzimy, że jest to ostatni z poszukiwanych dronów, które w nocy z 9 na 10 września wleciały na terytorium Polski – powiedział Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski.
Zobacz także
