
Zbigniew Ziobro został zatrzymany na lotnisku w Warszawie. Ma to związek z przymusowym doprowadzeniem go na przesłuchanie komisji śledczej w sprawie Pegasusa. Funkcjonariusze przywieźli byłego ministra sprawiedliwości do Sejmu. Na korytarzach doszło do spięcia między Michałem Wójcikiem a Witoldem Zembaczyńskim.
W poniedziałek 29 września na godz. 10:30 było zaplanowane przesłuchanie Zbigniewa Ziobry przez komisję śledczą ds. Pegasusa. Wcześniej były minister nie stawił się na nim 8 razy. W połowie września warszawski Sąd Okręgowy wydał nakaz przymusowego doprowadzenia polityka PiS.
Doszło do zatrzymania Ziobry
W ostatnich dniach Ziobro przebywał w Brukseli. W poniedziałek rano przyleciał samolotem do Warszawy. Już na pokładzie samolotu zatrzymali go funkcjonariusze policji. – Chciałem poinformować pana, że w tej sprawie Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie wskazujące, że moje zatrzymanie jest nielegalne. Musi pan brać pod uwagę odpowiedzialność – mówił podczas zatrzymania polityk.
– Panie pośle, realizuję postanowienie sądu – odparł funkcjonariusz. Chwilę po godz. 11 policja dowiozła Zbigniewa Ziobrę do Sejmu. Komisja w międzyczasie ustanowiła przerwę do godz. 12:00.
Jeszcze przed wznowieniem obrad na korytarzach sejmowych doszło do ostrej przepychanki słownej. Poseł Michał Wójcik nie został wpuszczony na salę. Witold Zembaczyński argumentował, że "posłowie nie są wpuszczani, bo taki jest regulamin". Wójcik się z tym nie zgodził.
– Szopka, teatr. To jest śmieszne. Nie trzeba robić takich szopek – mówił Wójcik. – Niech pan przyjdzie i pracuje – odpierał Zembaczyński.
– Jest bezczelnie łamane prawo w tym momencie. To zatrzymanie na pokładzie samolotu pokazuje słabość państwa. Minister Ziobro wczoraj w mediach powiedział, którym samolotem będzie leciał, kiedy wyląduje. Naprawdę nie trzeba było robić tej szopki – przekonywał jeszcze później niewpuszczony na salę obrad poseł Wójcik.
Stwierdził, że "żyjemy w państwie bezprawia". – Ta komisja jest zdelegalizowana, był wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Jest postanowienie Trybunału, że nie powinno się podejmować żadnych działań wobec ministra Ziobry. No, ale kwestia pociągnięcia do odpowiedzialności osób, które zrobiły dziś, co zrobiły, to kwestia najbliższego czasu – ocenił.
Przypomnijmy, że komisja śledcza ds. Pegasusa bada nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić przy korzystaniu z tego oprogramowania szpiegującego w czasach rządów PiS. Ziobrę wzywano na przesłuchanie już wiele razy, ale się na nim nie stawiał.
Zobacz także
