Półwysep Synaj w Egipcie
Na Półwyspie Synaj w Egipcie ma powstać nowy kurort. Miejscowi jasno się temu sprzeciwiają Fot. Abdelrahman Ismail/Unsplash

Egipt nieustannie stawia na rozwój swojego sektora turystycznego. Jednym z jego istotnych elementów już teraz jest Półwysep Synaj, ale władze chcą przyciągać tam jeszcze więcej podróżnych. Stąd budowa nowego kurortu, ale ta nie wszystkim się podoba.

REKLAMA

Polacy kochają Egipt i z każdym rokiem coraz chętniej latają tam na wakacje. Kraj faraonów chce jednak cały czas zwiększać liczbę podróżnych nie tylko z naszego kraju. Jak donoszą rosyjskie media, zależy im także na pozyskaniu Rosjan, którzy mają odpowiadać za ok. 15 proc. przychodów z egipskiej turystyki. Wielu podróżnych mógłby przyciągnąć nowy kurort na Półwyspie Synaj, ale miejscowym nie podoba się, że powstaje tak blisko cennego zabytku.

Kurort u stóp sanktuarium. Nie wszyscy w Egipcie są zachwyceni

Jednym z największych zabytków na Półwyspie Synaj jest klasztor świętej Katarzyny. To najstarszy nieprzerwanie działający chrześcijański klasztor na świecie. Aktualnie znajduje się on pod opieką Kościoła Grecji. Jest to miejsce, do którego przybywają prawosławni, przedstawiciele kościoła rzymskokatolickiego, ale i muzułmanie.

I to właśnie w pobliżu tego wyjątkowego miejsca, wciśniętego między góry Synaj i Świętej Katarzyny, władze Egiptu planują wybudować nowoczesny kurort. Plany są ambitne. W ramach projektu "Wielkie przemienienie" ma zostać postawione centrum handlowe, wille, hotele, a nawet kolej linowa na górę Synaj. Dodatkowo rozbudowie i modernizacji ma zostać poddane lotnisko Święta Katarzyna.

logo
Klasztor świętej Katarzyny to unikatowe miejsce. Lokalni mieszkańcy obawiają się, że straci swój charakter po wybudowaniu w pobliżu kurortu Fot. Raimond Klavins/Unsplash

I to właśnie tak szeroko zakrojone prace budowlane wywołały poruszenie wśród mieszkających tam Beduinów. Ci od lat obsługują tamtejszy ruch turystyczny i są nazywani "strażnikami Świętej Katarzyny". Osoby zaniepokojone projektem wprost mówią, że sanktuarium wpisane na listę UNESCO może zmienić się w "turystyczny Disneyland".

Eksperci mają wątpliwości, Egipt kontynuuje prace

W rozmowie z BBC badacz Synaju Ben Hoffler wyjaśnił, skąd obawy miejscowej ludności. – Nie jest to rozwój, o jaki proszą Beduini, ale narzucany im, służący interesom osób z zewnątrz kosztem lokalnej społeczności – podkreślił ekspert.

W sprawie ochrony unikatowego charakteru klasztoru do UNESCO napisało World Heritage Watch. Działacze domagali się wpisania Świętej Katarzyny na listę światowego dziedzictwa w zagrożeniu. UNESCO zwróciło się już w sprawie inwestycji do Egiptu, równocześnie domagając się wstrzymania prac. Jednak jak podaje "Rzeczpospolita", budowa na miejscu trwa.