
W strukturach PiS doszło do dużych zmian. Jarosław Kaczyński zdecydował o wykluczeniu ze struktur partii siedmiu radnych sejmiku dolnośląskiego. Teraz wyrzuceni odpowiedzieli prezesowi obszernym oświadczeniem.
Decyzja prezesa PiS została podjęta w miniony poniedziałek. Chodzi o radnych z województwa dolnośląskiego, związanych z frakcją byłego premiera Mateusza Morawieckiego.
Kaczyński ten ruch miał motywować spięciami w klubie i stosunkiem wyrzuconych do decyzji władz partii w regionie. Wykluczeni radni to: Magdalena Brodowska, Przemysław Czarnecki, Łukasz Lach, Marcin Krzyżanowski, Paweł Kura, Krzysztof Mróz i Ewelina Szydłowska-Kędziera.
Kaczyński doczekał się odpowiedzi
Niedługo po wybuchu medialnego szumu wokół tej sprawy Marcin Krzyżanowski opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym podkreślił, że politycy przyjęli decyzję "ze smutkiem i zaskoczeniem".
"Część z nas jest od lat członkami Prawa i Sprawiedliwości, część przez lata wspiera polski obóz patriotyczny swoją pracą społeczną i samorządową. Wszystkich łączą wartości, na których opiera się statut Prawa i Sprawiedliwości" – napisał.
Polityk zwrócił też uwagę, że te wartości przyświecały im od samego początku, kiedy to zostali wybrani do sejmiku. Jak przekonywał, starali się pracować, "szanując – poza literą statutu i regulaminu – siebie wzajemnie".
Według Krzyżanowskiego za rozłamem w PiS stoją osoby, które "wielokrotnie przedkładały własne ambicje nad dobro formacji", co doprowadziło do "ostrego konfliktu, a następnie podziału".
"Uważamy, że decyzja o naszym wykluczeniu została podjęta na podstawie jednostronnej i nieprawdziwej relacji zdarzeń, co uniemożliwiło władzom krajowym poznanie faktycznego obrazu sytuacji" – ocenił.
"To właśnie odcinanie głosu większości klubu od możliwości dotarcia do władz krajowych Prawa i Sprawiedliwości stało za podjętą przez większość radnych decyzją o odwołaniu dotychczasowego szefa klubu. Niestety, zamiast refleksji ze strony sprawców konfliktu, wywołało to kolejne ataki, pod których wpływem zapadły wczoraj decyzje personalne" – dodał.
Na koniec Krzyżanowski przyznał, że radni chcieliby szczerze porozmawiać z Kaczyńskim, aby wytłumaczyć mu ich perspektywę sytuacji. "Wierzymy, że dzięki jego wsparciu będziemy mogli powrócić do pracy w ramach formacji, z którą wszyscy się identyfikujemy" – podsumował.
Dodajmy, że w sejmiku wojewódzkim na Dolnym Śląsku zostali jeszcze z PiS: Tytus Czartoryski, Paweł Grabek, Damian Mrozek, Piotr Karwan (przewodniczący klubu), Andrzej Kredkowski i Małgorzata Calińska-Mayer. Jest tam też 16 radnych z Koalicji Obywatelskiej oraz pięciu z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Zobacz także
