500 zł dziennie za opóźnienie. Polacy rzucili się składać ten wniosek

Jak donosi portal prawo.pl, w wielu gminach liczba składanych wniosków o wydanie warunków zabudowy wzrosła nawet o 100 procent w porównaniu z poprzednimi latami.

Pracownicy urzędów, zwłaszcza ci, którym zależy na zachowaniu ładu przestrzennego, coraz częściej zadają sobie pytanie, jak powstrzymać tę "falę" wniosków. Wszystko to przez fakt, iż wkrótce mają wejść nowe przepisy dotyczące planów ogólnych. Termin w tej sprawie dla samorządów mija bowiem 30 czerwca 2026 r.

Prawo.pl rozmawiało także z Grzegorzem Kmiecikiem, zastępcą naczelnika wydziału urbanistyki i planowania przestrzennego w Urzędzie Miejskim w Łasku.

– Muszą wykonać dwa razy większą pracę w tym samym czasie. Samorządy próbują ratować sytuację, szukając odpowiednich osób lub nawet zlecając przygotowanie propozycji decyzji na zewnątrz – mówił w rozmowie z portalem.

– Jednak o osoby z odpowiednimi kwalifikacjami i umiejętnościami jest trudno, bo wiele z nich zajętych jest przygotowywaniem planów ogólnych. Dlatego stawki za taką pracę w porównaniu do tych sprzed roku także wzrosły diametralnie – wskazał urzędnik.

– Stawki dochodzą do 500 zł za jedną wuzetkę, a w dużych miastach są pewnie jeszcze wyższe, rok temu było to niewyobrażalne – dodał.

Zgodnie z nowymi przepisami, za każdy dzień opóźnienia w wydaniu decyzji o warunkach zabudowy może zostać naliczona kara w wysokości do 500 zł. Warunkiem uruchomienia tej sankcji jest jednak złożenie przez wnioskodawcę odpowiedniego wniosku w sytuacji, gdy decyzja nie została wydana w ustawowym terminie.

Wniosek o warunki zabudowy, potocznie nazywany "wuzetką", składa się wtedy, gdy działka nie jest objęta miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. To decyzja administracyjna, która określa, czy i na jakich zasadach można zrealizować inwestycję na przykład dom, sklep czy warsztat. Wydaje ją gmina, a bez niej nie da się uzyskać pozwolenia na budowę.