Nawrocki napisał do najbardziej wpływowej Niemki i się odgraża. "Nie wyrażę zgody"
Nawrocki napisał do wpływowej Niemki i się odgraża. "Nie wyrażę zgody" Fot. M. Jazwiecki / Agencja Wyborcza.pl; R. Kowalewski / Agencja Wyborcza.pl. Montaż: naTemat.pl

Prezydent Karol Nawrocki niespodziewanie skierował oficjalny list do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Dokument pokazali dziś rano jego urzędnicy. Wiadomo, jaka jest jego treść.

REKLAMA

Szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker przekazał w czwartek, że prezydent Karol Nawrocki wystosował list do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, w którym poinformował, że Polska nie zgodzi się na jakiekolwiek działania instytucji europejskich, które zmierzałyby do rozlokowania w Polsce nielegalnych migrantów.

Nawrocki wystosował nagle list do szefowej KE

Jak w nim napisano, "od ponad czterech lat wschodnia granica Polski poddawana jest stałej presji migracyjnej, sterowanej przez reżim moskiewski przy użyciu białoruskiego państwa i służb specjalnych". "Polskie państwo przeznacza znaczne zasoby na zagwarantowanie bezpieczeństwa wschodniej granicy UE i bierze na siebie koszty wsparcia uchodźców wojennych z Ukrainy" – wskazał Nawrocki.

Jak przypomniał, w 2025 roku w Polsce nadal przebywa blisko milion ukraińskich uchodźców, podczas gdy liczba Ukraińców, którzy tymczasowo trafiali do Polski po wybuchu wojny, osiągnęła nawet kilka milionów.

"Zgadzam się, że nielegalna migracja jest problemem, z którym Europa musi sobie poradzić, ale rozwiązaniem nie jest przymusowe odsyłanie migrantów do krajów Europy Środkowo-Wschodniej" – podkreślił prezydent.

Nawrocki pisze po problemach Afryki i Bliskiego Wschodu

I przypomniał: "Powodem migracji jest przede wszystkim trudna sytuacja bezpieczeństwa i ekonomiczna krajów Afryki oraz Bliskiego Wchodu, i to na tym wyzwaniu powinniśmy się skoncentrować, chroniąc jednocześnie naszych obywateli przed nielegalną migracją i jej skutkami. Naszym wspólnym zadaniem powinno być przede wszystkim uszczelnianie granic i walka z przemytnikami".

Jak wskazał, przeważająca większość Polaków, i to bez względu na sympatie polityczne, sprzeciwia się przymusowej relokacji migrantów do Polski. "W trakcie swojej zwycięskiej kampanii wyborczej zapowiedziałem, że moim celem jest, aby Polki i Polacy czuli się w swoim kraju bezpiecznie. Jednym z elementów bezpieczeństwa jest z pewnością brak ryzyka związanego z nielegalną migracją, która zalewa Europę Zachodnią, także od czasów pamiętnej decyzji niemieckiej kanclerz Angeli Merkel w 2015 roku" – wspomniał.

"Zapowiedziałem także, że nie wyrażę zgody na wdrażanie Paktu o Migracji i Azylu w Polsce. Jednocześnie podtrzymuję gotowość do współpracy w zakresie ochrony granic, wspólnych działań operacyjnych, wymiany informacji i wsparcia technicznego dla państw członkowskich najbardziej narażonych na presję migracyjną" – wyliczał prezydent.

Europa od dłuższego czasu mierzy się z narastającym kryzysem migracyjnym. Do granic Unii Europejskiej wciąż napływają tysiące uchodźców i migrantów, uciekających głównie przed wojną, prześladowaniami i ubóstwem m.in. z Bliskiego Wschodu, Afryki i Azji.

Szczególnie obciążone są kraje graniczne, takie jak Włochy, Grecja i Hiszpania, ale też Niemcy czy Szwecja, gdzie następnie próbują przedostać się te osoby.