
Zmiana czasu jest reliktem przeszłości, który wraca niczym koszmar dwa razy do roku. Chwilę po niej jesteśmy zmęczeni, rozdrażnieni, a i nasze organizmy są wystawione na ciężkie próby. Okazuje się jednak, że w październiku czeka nas ta lepsza manipulacja zegarkiem. I nie chodzi o dłuższy weekend.
Mogłoby się wydawać, że przesunięcie wskazówek zegara o jedną godzinę do przodu lub do tyłu to żadna różnica. Jednak tej opinii nie podziela nasz organizm. Naukowcy od dawna wskazują na zwiększone ryzyko występowania np. udarów na skutek zmian czasu. Teraz badacze sprawdzili, który czas (leni czy zimowy) jest lepszy dla naszego organizmu.
Zmiana czasu na zimowy nie taka straszna. I to nie tylko ze względu na dłuższy weekend
Lista negatywnych skutków zmiany czasu jest bardzo długa. Problemy z zasypianiem, pogorszenie nastroju i koncentracji, to tylko początek długiej wyliczanki. Z tym wszystkim musimy zmagać się przez około tydzień po przesunięciu wskazówek zegara. Później nasz organizm adaptuje się do zmian.
W ten sposób nasz czas biologiczny próbuje się dopasować do czasu społecznego. Okazuje się jednak, że w jednym czasie (letnim lub zimowym) nasz organizm może funkcjonować lepiej niż w drugim. Ma to związek z naszym zegarem biologicznym, który regulowany jest przez słońce.
Wyniki badań opublikowane na łamach "Frontiers in Phisiology" wskazują, że nasze organizmy wyraźnie lepiej funkcjonują w czasie zimowym. Wcześniejsze poranki wpływają lepiej na nasze samopoczucie, a wcześniejsze zapadanie zmierzchu sprawia, że lepiej dostosowujemy godziny snu.
Co ważne, zgranie czasu biologicznego i czasu społecznego sprawiają, że jesteśmy zdrowsi. Synchronizacja obu tych zegarów sprawia, że zmniejsza się ryzyko wystąpienia chorób układu krwionośnego czy nerwowego.
Zmiana czasu na zimowy już w październiku pośpimy dłużej
Patrząc na wyniki tych badań, perspektywa zbliżającej się zmiany czasu nie jest aż tak dołująca. Przypominamy, że czas zimowy wprowadzamy w ostatni weekend października. W tym roku wskazówki z godziny 3 na 2 przesuniemy w nocy z 25 na 26 października. Dzięki temu zabiegowi będziemy mogli spać o godzinę dłużej.
A jeżeli zastanawiacie się, kiedy czeka nas ostatnia zmiana czasu, to nie mamy dobrych wiadomości. Polskie rozporządzenie, na mocy którego dochodzi do tych manipulacji, obowiązuje do końca 2026 roku. Najpewniej zostanie ono jednak przedłużone.
Kilka lat temu prace nad wycofaniem zmiany czasu prowadziła UE, jednak zostały one przerwane przez pandemię koronawirusa. Na razie nie ma tam zdecydowanych ruchów, które miałyby doprowadzić do wznowienia procedury trwałego usunięcia zmiany czasu.
Zobacz także
