
Środowe spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem w drugą rocznicę wyborów parlamentarnych zostało nagle zakłócone przez znaną aktywistkę klimatyczną Dominikę Lasotę. – Pani nie szanuje tutaj zebranych ludzi. Niech pani nie dokucza – apelował szef rządu.
Spotkanie w Piotrkowie Trybunalskim z Donaldem Tuskiem zostało niespodziewanie zakłócone przez Dominikę Lasotę – aktywistkę klimatyczną znaną z publicznego angażowania się w sprawy związane z ochroną środowiska.
Incydent na spotkaniu z Tuskiem
Premier zareagował spokojnie i z wyraźnym opanowaniem. Nie wdając się w emocjonalną wymianę zdań, powtórzył kilkukrotnie, że nadejdzie moment na pytania i rozmowę, po czym kontynuował swoje wystąpienie. Aktywistka jednak przez kilka minut wykrzykiwała swoje pytania. – Pani nie szanuje tutaj zebranych ludzi (...) Niech pani nie dokucza – padło ze strony premiera.
W pewnym momencie reszta zgromadzonych w sali uczestników spotkania zaczęła klaskać i skandować nazwisko szefa rządu.
– Nie krzyczę na panią, ale bardzo proszę, żeby pani dała mi dokończyć. Proszę spokojnie poczekać do momentu, aż będzie czas na debatę i pytania. Proszę pokazać, że jest pani dobrze wychowana – powiedział jeszcze do aktywistki Tusk.
A kiedy zrobiło się już spokojniej, tak premier podsumował to zajście: – Najważniejsze jest, żebyśmy mogli sobie opowiedzieć o rzeczach trudnych bez nadmiernych emocji. Aktywistki w czasie przeznaczonym na pytania poruszały faktycznie ważne kwestie, a potem opuściły spotkanie.
Przypomnijmy, że w środę mijają dwa lata od wyborów, które w Polsce zmieniły władzę. Co ważne, Koalicja 15 października została oficjalnie zaprzysiężona w Pałacu Prezydenckim 13 grudnia 2023 roku. Z tego powodu jest tak określana przez opozycję.
Dwa lata rządów Tuska
Teraz – po dwóch latach sprawowania władzy Polacy ocenili jej działania w najnowszych sondażach, a profesor Dudek wskazał, że największym problemem rządu Tuska jest prezydent RP.
– To coś, z czym koalicja pozostanie do końca. Można powiedzieć, że problem ten się zwielokrotnił po objęciu urzędu przez Karola Nawrockiego – powiedział prof. Antoni Dudek w rozmowie z PAP.
Politolog przypomniał także odliczanie Donalda Tuska dni do końca prezydentury Andrzeja Dudy, które jak się potem okazało było błędną prognozą polityczną.
– Po wymianie Dudy na Nawrockiego koalicja wpadła z deszczu pod rynnę i to jest jej główny problem. Bez prezydenta można Polską administrować, ale niewiele da się zrobić przy prezydencie, który otwarcie dąży do upadku rządu – mówił. Tutaj jest więcej na ten temat.
