Smartfony
Smartfony droższe od 2026 roku? Rządzący planują nową opłatę Fot. Andrey Matveev/Unsplash/zdjęcie ilustracyjne

Resort kultury zapowiedział niedawno nowelizację rozporządzenia dotyczącego opłaty reprograficznej. Nazywana jest ona tzw. podatkiem od smartfonów. Co jednak oznacza to dla zwykłego Kowalskiego? Wyjaśniamy poniżej.

REKLAMA

Już w lipcu resort kultury informował, że opłata reprograficzna, czyli rekompensata dla twórców za legalne kopiowanie ich dzieł do użytku prywatnego, wymagała aktualizacji – zwłaszcza w dobie gwałtownych zmian technologicznych ostatnich lat. Poza tym takiej rekompensaty wymaga też prawo unijne, choć nie wskazuje, w jakiej formie powinno się to odbywać.

Będzie nowelizacja ws. opłat reprograficznych

Jak wówczas przypomniano, mechanizm ten działa w polskim prawie od 1994 roku, a ostatnia zmiana miała miejsce w 2008 roku, gdy jeszcze popularne były nośniki, takie jak kasety VHS czy nagrywarki DVD.

"Przez tych 17 lat technologia i rzeczywistość cyfrowa zmieniły się radykalnie. A rozporządzenie w sprawie opłat reprograficznych dalej uwzględnia takie 'czyste nośniki' jak VHS, mp3, faks czy nagrywarki DVD" – można było przeczytać w komunikacie resortu.

W odpowiedzi na to Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego chce teraz dodać nową regulację, której głównym celem jest wprowadzenie równowagi w obrocie urządzeniami o rozszerzonych funkcjach. Stawki opłat reprograficznych mają być też dostosowane do aktualnych realiów rynkowych.

Tak "podatek od smartfonów" wpłynie na ceny elektroniki

Nowa opłata, którą już określono "podatkiem od smartfonów", ma wynosić 1 proc. wartości brutto nowych urządzeń (smartfony, tablety, telewizory), a dla pozostałych do maksymalnie 2 proc. Resort zdecydował również, że zmniejszy liczbę urządzeń i nośników objętych opłatą z 65 do 19.

Co ważne – choć zgodnie z założeniami nowa opłata ma być uiszczana przez producentów i importerów, w praktyce jej ciężar zapewne spadnie na konsumentów. Innymi słowy, przełoży się na wzrost cen elektroniki – zdaniem ekspertów od 2026 roku ceny smartfonów, laptopów czy tabletów wzrosną od kilkunastu do nawet kilkuset złotych.

Opłata od takich urządzeń ma być pobierana bezpośrednio od producentów i importerów urządzeń od 1 stycznia 2026 roku. Resort kultury jest zdania, że "dzięki nowelizacji do artystów może trafić każdego roku 150–200 mln złotych". Dodajmy też, że pieniądze z "podatku od smartfonów" nie wpłyną na budżet państwa ani samorządów.

Z niedawnego sondażu przeprowadzonego przez Ogólnopolską Grupę Badawczą wynika, że ponad 78 proc. Polaków sprzeciwia się objęciu sprzętu elektronicznego opłatą reprograficzną.