
Psychologowie twierdzą, że w reakcji na zdradę partnera często całą złość wyładowujemy na kochanku lub kochance, albo wolimy udawać, że niczego nie zauważamy. Powód? Boimy się przyznać, że winna jest także osoba, którą kochaliśmy.
Wychodził wieczorami, wracał nad ranem pachnący już nie swoimi perfumami, tylko Twoimi. Nie spałam nigdy, nie mogłam zasnąć, jeśli zasnęłam, to na pół godziny, budziłam się, dzwoniłam, nie odbierał.
Autorka listu w przejmujący sposób opisuje swoje uczucia, przyznając, że “nie miała siły być zazdrosna”. Czasami przychodziły jednak i inne myśli:
Zdarzały się chwile, kiedy myślałam: tak, zrobię to, przyjdę do Ciebie, otworzysz mi drzwi, może Cię spoliczkuję, drapnę w policzek, w jakikolwiek sposób zademonstruję swój przeciw.
“Mimo że wiedziałam, kim jesteś, nie zrobiłam nic” – pisze dodając, że jej reakcją był jedynie cichy płacz w poduszkę. Bardzo podobną historię przeżyła Ewa, która również doświadczyła zdrady swojego partnera.
Dlaczego zdradzani tak łatwo usprawiedliwiamy naszego partnera, całą złość koncentrując na osobie kochanka czy kochanki? Dlaczego jesteśmy gotowi miesiącami milczeć o tym, że jesteśmy zdradzani? Wydaje się, że zarówno atak na tego, kto rozbija nasz związek, jak i samotne i milczące przeżywanie swojego cierpienia to strategie prowadzące donikąd. Sprawa nie jest jednak taka prosta.
Część z nas nie wierzy w siebie tak bardzo, że woli posiadać niewiernego mężczyznę, niż być samotną. Jesteśmy niezaradne finansowo, zależne od partnera, nie posiadamy wykształcenia i zawodu, który gwarantowałby nam samodzielną przyszłość. Strach przed zmianą na gorsze każe nam siedzieć cicho i nie narzekać. Bądź pewna: dopóki ty nie podniesiesz szacunku dla samej siebie, on będzie wciąż szukał okazji do zdrady. Wiele kobiet wybacza, ponieważ niesłusznie wini siebie za jego występek! CZYTAJ WIĘCEJ
Trwanie małżeństwa ponad wszystko?
Psychologowie podkreślają, że sytuacja cichego godzenia się ze zdradą partnera może trwać długo i być bardzo wyniszczająca dla psychiki. Wydaje się jednak, że wielu ludzi tak właśnie żyje. – Jest taki tradycyjny rodzaj “babcinej” mądrości, która zaleca kobietom, by zdradzane “zaciskały zęby” w imię zasady, że “on i tak wróci” – opowiada Jerzy Kłoskowski.
Przesunięcie oskarżenia o zdradę z twojego partnera na drugą kobietę jest fałszywe. Za zdradę odpowiada wyłącznie on, partner, nikt inny. I to on ponosi całą odpowiedzialność za to, co zrobił. Dlaczego tak się stało? Jeśli jesteś pewna, że partner udzieli ci jasnej odpowiedzi i cię nie zrani, spytaj go, dlaczego tak się stało. Jeśli jednak czujesz lub wiesz, że zrzuci na ciebie odpowiedzialność za kryzys w waszym związku, może lepiej nie pytaj. Sama się nad tym zastanów. Być może znasz odpowiedź, tylko boisz się odkryć całą prawdę o waszym związku. CZYTAJ WIĘCEJ
– Teoria psychologiczna zakłada, że o wszystkim warto rozmawiać. Bezpośrednio i wprost. Niestety, życie jest bardziej skomplikowane – dodaje Barbara Stawarz. Zauważa, że długoletnie małżeństwa, stawiane dziś młodym za wzór, w wielu przypadkach mają w swojej historii epizod zdrady.

