Posłowie chcą zakazać handlu w niedziele. "Trzeba odpoczywać, a nie ganiać po sklepach"

Złożony w Sejmie projekt zmian w Kodeksie pracy przekonuje, że może zapewnić „nową jakość życia dla rodzin”, które obecnie często poddają się wpływowi reklam i przesiadują całymi godzinami w centrach handlowych. Autorzy dokumentu mają przy tym nadzieję, że zawarte w nim regulacje tworzyłyby warunki sprzyjające zacieśnianiu więzów rodzinnych i poprawiały tym samym trudne położenie demograficzne Polski.

Zwolennicy wprowadzenia zakazu handlu w niedziele nie uważają wcale, że zmniejszyłby on wpływy podatkowe państwa czy doprowadził do wzrostu poziomu bezrobocia. – Zatrudnienie w branży handlowej wobec kryzysu jest już i tak bardzo obniżone. Nie ma więc podstaw, aby twierdzić, że wolna niedziela przełożyłaby się na wzrost bezrobocia. Proponowane rozwiązania przyczynią się ponadto do poprawy sytuacji finansowej małych rodzinnych sklepów, które od lat borykają się z nierówną konkurencją z dużymi placówkami handlowymi – napisano w uzasadnieniu projektu.

Zakaz handlu w niedziele najprawdopodobniej nie zostanie jednak przyjęty przez Sejm. Rzecznik PSL Krzysztof Kosiński oraz poseł PO Paweł Olszewski zapowiedzieli bowiem, że ich kluby nie poprą proponowanych w projekcie zmian. Taka deklaracja jest nie pomyśli abp. Sławoje Leszka Głodzia, który niedawno poparł inną inicjatywę zmierzającą do zakazania handlu w niedziele.

– Stać na to Niemców i Austriaków, a dlaczego nie Polaków, w ojczyźnie bł. Jana Pawła II? W wielu krajach jest to norma, która nie tylko, że nie osłabia gospodarki, ale pomaga prowadzić ludziom normalne życie rodzinne, kulturalne i religijne – oznajmił metropolita gdański, którego cytuje "Polska The Times".