Polacy polują na zamiennik Dysona w Action. Jest teraz 25 razy tańszy i od razu znika z półek

Sieć Action słynie ze sprzedaży produktów inspirowanych drogimi markami premium. Jedna z nich stała się już wręcz kultowa. To lokówko-suszarka marki ELLE, która wcześniej podbiła TikToka i stała się prawdziwym viralem. Teraz sprzęt znów powrócił na półki.

Hitowy zestaw to lokówko-suszarka 5 w 1 marki ELLE. W regularnej cenie kosztuje 109,90 zł, co w porównaniu do ponad 2500 zł za Dysona czyni go sprzętem tańszym aż 25-krotnie. To właśnie ta różnica w cenie, przy podobnych funkcjach, sprawia, że produkt znika z półek w mgnieniu oka.

Zestaw ma moc 1000-1200 W. W walizeczce znajdziemy kilka końcówek, które są podobne do tych "dysonowych". Jak czytamy w oficjalnym opisie produktu na stronie Action: "Zawiera nasadkę do loków Air Wrap do lewej i prawej strony, głowicę do suszenia, szczotkę do stylizacji i szczotkę do nadawania objętości".

Producent chwali się, że nasadki "wykorzystują inteligentną technologię, która wykorzystuje przepływ powietrza do automatycznego owijania włosów wokół nasadki". Do tego sprzęt ma trzy ustawienia temperatury i obrotowy kabel 360 stopni.

Na grupie "Action Polska Zakupy" trwa od wczoraj wielkie poruszenie. Internauci dopytują o dostępność sprzętu w swoich miastach, bo w wielu miejscach półki są już puste. Opinie samych użytkowniczek są, jak zwykle, mocno podzielone. Widać jednak sporo pozytywnych głosów.

"Ja używam i jak dla mnie jest super. Używam szczotki do prostowania włosów z tego zestawu, w końcu mam wysuszone włosy, proste i nie puszą się" – pisze jedna z internautek. Wtóruje jej inna: "Za tę kwotę bardzo fajna. Robi ładne loki". Ktoś inny dodaje: "No to u mnie z kolei ma dużo osób, i każdy chwali. Włosy kręci na 2 strony, trzeba pamiętać, żeby je utrwalić (...) dla mnie spełnia swoją funkcję".

Pojawiają się też głosy krytyczne, wskazujące na największe wady taniego odpowiednika. "Jak dla mnie i dla córki lipa, nakręci, ale loki trzymają się 5 min, a do tego jest tak głośna, jakby helikopter leciał. Zdecydowanie nie polecam" – żali się jedna z komentujących. Inna słusznie zauważa: "Ja nie wiem, laski, wy oczekujecie od urządzenia za 100 zł, że będzie funkcjonować jak Dyson za 2,5 tys. złotych?".

"Nie twierdzę, że to 'to samo co Dyson', bo z technologią premium trudno konkurować. Ale jeśli jesteś na etapie szukania czegoś na próbę, żeby zobaczyć, czy stylizacja 'na powietrze' to w ogóle coś dla ciebie – to może być ciekawa opcja" – pisała w naTemat Agnieszka Miastowska. Zawsze też można wstrzymać się na razie z zakupem i poczekać na... promocję.