Wyższa emerytura z ZUS. Jak dostawać więcej pieniędzy?
Jak zwiększyć emeryturę? ZUS podpowiada, ile trzeba jeszcze pracować Fot. Adam Stepien / Agencja Wyborcza.pl

Wielu z nas już nie może się doczekać przejścia na emeryturę, bo ma dość pracowania. Czasem jednak warto wstrzymać się z tą decyzją. I nie trzeba wcale długo odwlekać momentu, by na starość zyskać świadczenie wyższe niemal... o połowę. ZUS podał wyliczenia, które mogą być zaskakujące.

REKLAMA

Obecnie najniższa emerytura w Polsce wynosi 1878,91 zł brutto. W przyszłym roku seniorów czeka kolejna waloryzacja emerytur. Według wstępnych prognoz wskaźnik może wynieść 4,9 proc., co oznacza, że najniższe świadczenie wzrośnie do około 1971,08 zł brutto (ok. 1793,68 zł netto). Mimo podwyżki, wielu przyszłych emerytów kombinuje, jak dostawać jeszcze więcej pieniędzy z ZUS.

Tak można zwiększać swoją emeryturę. Niektórzy seniorzy po prostu dorabiają

Aktualny wiek emerytalny to 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Ponieważ rząd na razie nie planuje podnoszenia tego progu, seniorzy najczęściej decydują się na dwa scenariusze. Pierwszy to przejście na świadczenie w ustawowym wieku i dorabianie do emerytury, a drugi to odłożenie momentu przejścia na zasłużony odpoczynek.

Jak podaje portal Fakt.pl, dorabianie do świadczenia po osiągnięciu wieku powszechnego jest nieograniczone, a raz w roku można przeliczyć emeryturę, doliczając dodatkowo odprowadzone składki. Minusem jest jednak konieczność zwolnienia się z pracy choćby na jeden dzień, by nabyć prawa do świadczenia.

Nawet o 41 proc. wyższa emerytura po trzech latach pracy. Jakim cudem?

Drugi wspomniany sposób to odwlekanie przejścia na emeryturę. ZUS, w swoich wyliczeniach dla "Faktu", pokazał, że każdy dodatkowy rok pracy po przekroczeniu ustawowego wieku emerytalnego to spory zastrzyk gotówki na przyszłość.

  • 12 proc. – opóźniając przejście o 1 rok
  • 26 proc. – opóźniając przejście o 2 lata
  • 41 proc. – opóźniając przejście o 3 lata
  • Wyliczenia te zostały przedstawione na przykładzie 65-letniego mężczyzny i 60-letniej kobiety, którzy rozpoczęli pracę w wieku 25 lat i przez cały czas odprowadzali składki na ubezpieczenie emerytalne od podstawy wymiaru równej 100 proc. Dane wyraźnie pokazują, że opóźnienie decyzji o przejściu na emeryturę to paradoksalnie najłatwiejsza droga do podwyższenia jej wysokości.

    To rozwiązanie ma poważną wadę. Jak zauważa dr Tomasz Lasocki z Politechniki Warszawskiej, jest to swego rodzaju "ruletka emerytalna", ponieważ "nikt nie wie, ile życia jeszcze przed nim". Nie każdy też może tak długo pracować ze względów np. zdrowotnych. Wciąż jednak to scenariusz wart przynajmniej rozważenia.