Ostre starcie Niesiołowskiego i Godsona u Olejnik. "Gowin zakończył karierę w PO"

Choć Jarosław Gowin nie jest już ministrem sprawiedliwości, wywołuje w partii jeszcze większe emocje niż dotychczas. Tym razem wysłał list do działaczy Platformy, w którym stwierdził, że działanie partii w regionach "cechuje buta, partyjniactwo i budzące wątpliwości moralne korzystanie z przywilejów władzy". To wywołało burzę wewnątrz ugrupowania. W "Kropce nad i" starli się tym razem politycy tego samego ugrupowania, a nie – jak to zazwyczaj bywa – dwóch różnych.

– Jarosław Gowin szkodzi tym listem Platformie i tym samym postawił się poza partią. Nikt go nie będzie wyrzucał, bo to byłby błąd polityczny – mówi Stefan Niesiołowski. Gość Moniki Olejnik stwierdził, że były minister sprawiedliwości zakończył swoją karierę polityczną w PO.

– Gowin nie zauważył, że jest w Polsce taka partia jak PiS, która nas lży, szkaluje, kłamie i twierdzi, że krajem rządzi morderca. Gowin udaje, że tego nie ma – grzmiał Niesiołowski. Przeciwko tego typu argumentom i straszeniu PiS-em zaprotestował Godson. – Retoryka, której używa pan marszałek mi nie pasuje. Niezależnie od ugrupowania, każdy zasługuje na szacunek, bo głosowali na nich ludzie. Nie można oskarżać innych o to, co sam robi pan marszałek czyli często używa takiej retoryki i agresji – mówił.

Dlaczego zajmujemy się pierdołami, a nie ważnymi sprawami? Pytał John Godson. Co miał na myśli? Choćby związki partnerskie, które jego zdaniem nie obchodzą zwykłych obywateli. Na to Niesiołowski odpowiedział: – Niech pan Godson zrezygnuje z polityki i zajmie się moralizatorstwem. W Polsce są homoseksualiści i nie należy udawać, że jest inaczej – mówił były wicemarszałek Sejmu.

Czytaj także: