
Rząd szykuje taki wzrost podatku za alkohol, że odczują go wszyscy miłośnicy procentów. W projekcie ustawy, nad którym pochylą się posłowie, znalazły się propozycje zmian stawek akcyzy. Są też prognozy cen za butelkę piwa, wina czy wódki. Ile mają kosztować od 1 stycznia 2026 roku?
Nowy rok to nie tylko czas nowych postanowień, ale i podwyżek. Niedawno pisaliśmy o wzroście podatku cukrowego, a teraz rząd bierze się za akcyzę. Rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku akcyzowym będzie już za chwilę omawiany w Sejmie.
Serwis Money.pl podaje, że Sejmowa Komisja Finansów Publicznych dała dziś (5 listopada) zielone światło dla tego projektu. Komisja nie zgłosiła do projektu żadnych poprawek merytorycznych. Tym samym trafi teraz pod obrady Sejmu i wszystko wskazuje, że wejdzie już 1 stycznia 2026 r.
Akcyza na alkohol w 2026 r. O ile wzrosną ceny?
Rząd chce zaktualizować tak zwaną "akcyzową mapę drogową". Podwyżka stawek będzie dotyczyć wszystkich napojów alkoholowych. Projekt (można go sobie przeczytać tutaj) zakłada, że:
W uzasadnieniu projektu znalazła się tabela prognozowanych cen detalicznych. Ministerstwo Finansów wyliczyło, o ile mogą wzrosnąć ceny popularnych alkoholi po podwyżce w 2026 roku. Oto jak mogą zmienić się ceny:
Jak widać, choć sama akcyza rośnie o 15 proc., to prognozowany wzrost cen na półce jest niższy. Dlaczego? Bo podatek jest tylko jedną ze składowych ostatecznej ceny produktu w sklepie.
Dlaczego rząd podnosi aż o tyle akcyzę na alkohol?
Co ciekawe, podwyżka będzie wyższa niż zakładano to wcześniej. Pierwotnie akcyza w 2026 roku i 2027 roku miała wzrosnąć tylko o 5 proc. Rząd w międzyczasie jednak zmienił zdanie i dokonał korekty stawki w projekcie ustawy.
W uzasadnieniu możemy przeczytać, że podwyżki wynikają przede wszystkim z troski o zdrowie Polaków. Głównym celem ma być "ograniczenie spożycia tych napojów" i redukcja negatywnych skutków społecznych.
Rząd wyjaśnia, że "dostępność alkoholu w Polsce jest zbyt duża" (dlatego też w wielu miastach wprowadzana jest prohibicja, ale to dodaję na marginesie). Dodatkowo przez wzrost pensji i inflację, poprzednie podwyżki przestały działać. Eksperci wyliczyli, że "za przeciętne miesięczne wynagrodzenie w 2020 r. można było kupić 201 butelek wódki (0,5 l, 40 proc.), a w 2024 r. już 238 takich butelek".
Zatem alkohol stał się "relatywnie tańszy", a obecna podwyżka ma to skorygować. Co ciekawe, wpływy do budżetu z akcyzy mają się też przydać w innej sferze życia. Rząd szuka bowiem stabilne źródła w związku ze "zwiększającymi się potrzebami w zakresie finansowania bezpieczeństwa i obronności państwa".
Zobacz także
