Włodzimierz Czarzasty
Włodzimierz Czarzasty zdecydował ws. krzyża w Sejmie Fot. Piotr Molęcki / Kancelaria Sejmu / Shutterstock; montaż: naTemat.pl

Nowy marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty zabrał głos w sprawie krzyża wiszącego w Sali Posiedzeń. Na konferencji prasowej ujawnił, czy zamierza go zdjąć. Jego odpowiedź może zaskoczyć, zwłaszcza tych z prawej strony sceny politycznej, którzy wcześniej głośno protestowali przeciwko "zadeklarowanemu komuniście" na tym stanowisku.

REKLAMA

Od 18 listopada Włodzimierz Czarzasty jest nowym marszałkiem Sejmu. Spośród 460 posłów i posłanek udział w głosowaniu wzięło 447 osób, a lider Nowej Lewicy zdobył poparcie 236 parlamentarzystów. 209 posłów i posłanek było przeciwko jego kandydaturze, dwie osoby wstrzymały się od głosu, a 13 nie głosowało w ogóle. 

Debata poprzedzająca głosowanie była burzliwa: politycy PiS krzyczeli: "Precz z komuną" i wychodzili z sali. Wcześniej ostro okazywali swój brak zgody na Czarzastego w roli marszałka, wypuścili nawet specjalny spot, w którym padły słowa: "Nie pozwólmy, żeby w 2025 roku drugą najważniejszą osobą w Polsce był zadeklarowany komunista".

Krzyż zniknie z Sali Posiedzeń Sejmu? Włodzimierz Czarzasty powiedział wprost

Obawy prawicy budził też temat krzyża w Sali Posiedzeń Sejmu. Na konferencji prasowej po wyborze marszałka jeden z dziennikarzy zapytał wprost Czarzastego, czy zdejmie go z sejmowej ściany. Polityk odpowiedział przecząco.

– Jeszcze raz powtórzę, jestem politykiem Lewicy, która nigdy nie walczyła z wiarą i nigdy nie walczyła z wiernymi. Lewica zawsze walczyła o państwo świeckie. Nie uważam, że rozsądnym elementem walki o państwo świeckie jest zdejmowanie krzyża z sali obrad Sejmu – odparł Włodzimierz Czarzasty.

– Tym bardziej że mój przyjaciel Rafał Trzaskowski już raz wymyślił i chciał wprowadzić ten pomysł. W tej chwili już chyba nikt o to nie pyta – dodał. Czarzasty zapewnił również, że będzie kontynuował "wiele rzeczy" wprowadzonych przez byłego marszałka Szymona Hołownię. – Nie widzę żadnego powodu, żeby z którejkolwiek z tych rzeczy zrezygnować – zauważył na konferencji prasowej.

Polityk Lewicy podkreślił również, że jako nowy marszałek Sejmu "jest otwarty na każde działania, ale do niczego nie da się go zmusić". – Taki jestem – dodał.