
W pobliżu stacji metra i Białego Domu postrzelono dwóch żołnierzy Gwardii Narodowej. Gubernator Zachodniej Wirginii poinformował, że obaj nie żyją. Niedługo potem napisał jednak, że władze otrzymują sprzeczne informacje. "Zwierzę, które postrzeliło dwóch żołnierzy, również jest ciężko ranne, ale mimo to zapłaci bardzo wysoką cenę" – napisał Donald Trump w sieci.
W środę wieczorem (26 listopada) czasu polskiego amerykańskie media podały, że do strzelaniny doszło dwie przecznice od Białego Domu. Najpierw pojawiła się informacja o trzech rannych osobach, w tym dwóch członkach Gwardii Narodowej USA. Niedługo potem gubernator Zachodniej Wirginii napisał na X, że żołnierze zmarli w szpitalu.
"Sprzeczne informacje" ws. postrzelonych gwardzistów USA
Do zdarzenia doszło niedaleko stacji metra Farragut North. Na miejscu błyskawiczne zjawiły się służby, a Biały Dom został zamknięty. Gubernator Wirginii Zachodniej Patrick Morrisey poinformował, że obaj gwardziści zmarli z powodu odniesionych obrażeń.
Jednak kilkadziesiąt minut później napisał, że w sprawie stanu ich zdrowia władze USA otrzymują "sprzeczne informacje". "Modlimy się za tych dzielnych żołnierzy, ich rodziny i całą społeczność Gwardii Narodowej" – napisał Morrisey w mediach społecznościowych.
Według najnowszych informacji służb ranni żołnierze w stanie krytycznym zostali przewiezieni do dwóch różnych szpitali.
Donald Trump o napastniku: "Zwierzę"
Napastnik również został ranny. Poinformował o tym Donald Trump w ostrym wpisie w serwisie Truth Social.
"Zwierzę, które postrzeliło dwóch żołnierzy Gwardii Narodowej, którzy znajdują się w osobnych szpitalach i są w stanie krytycznym, także zostało ciężko ranne. Ale bez względu na to zapłaci wielką cenę" – napisał prezydent USA, który obecnie przebywa na Florydzie, gdzie będzie spędzał amerykańskie Święto Dziękczynienia.
"Niech Bóg błogosławi naszą wspaniałą Gwardię Narodową oraz całe nasze wojsko i służby mundurowe" – dodał Trump.
Jak przypomina m.in. TVN24, jednostki Gwardii Narodowej stacjonują na terenie Waszyngtonu w Dystrykcie Kolumbii od sierpnia. Takie polecenie wydał Trump. Żołnierze zostali tam wysłani po tym, jak prezydent USA ogłosił walkę z przestępczością.
