Nawrocki obrywa też za podpisane ustawy. Mentzen: Nie obronił polskiej wsi

Jak donosiliśmy już w naTemat.pl, we wtorek Karol Nawrocki poinformował, że na liczniku zawetowanych przez niego ustaw pojawiła się kolejna pozycja. Głowa państwa odmówiła złożenia podpisu pod tzw. ustawą łańcuchową, która miała poprawić los polskich zwierząt.

– Choć intencja, ochrona zwierząt, jest słuszna i szlachetna, to sama ustawa była źle napisana. Zamiast rozwiązywać problemy, tworzyła nowe, które mogły doprowadzić do pogorszenia, a nie polepszenia sytuacji zwierząt – uznał prezydent.

Nawrocki stwierdził, iż ustawodawcy domagali się m.in. "kojców wielkości miejskich kawalerek". – To absurd, który uderzałby w rolników, hodowców i zwykłe wiejskie gospodarka – utyskiwał.

– Nie podpisuję ustawy, która stygmatyzuje wieś, a jednocześnie nie rozwiązuje żadnego realnego problemu – poinformował polityk. Razem z tym wetem składa on jednak do Sejmu prezydencki projekt ustawy, który ma "realnie poprawić los zwierząt, ale nie będzie nakładał na ludzi restrykcyjnych i nierealnych do spełnienia obowiązków".

Decyzja Karola Nawrockiego spotkała się z oburzeniem po stronie Koalicji 15 października. – Tylko osoba bez serca może taką ustawę zawetować – podsumował prezydenta rzecznik rządu Adam Szłapka. – To weto krzywdzi psy. Ma pan psa? Ma pan jakąś empatię wobec zwierząt? Wie pan, co myślą ludzie, którzy oglądają w wielu miejscach bestialstwo wobec psów i są bezradni? Płakać się chce – komentował zaś marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty.

Jednak we wtorek prezydent Nawrocki nie tylko wetował, ale i coś podpisał. Jego poparcie uzyskała m.in. ustawa o zakazie hodowli zwierząt na futra. – Fakty są jednoznaczne: ponad dwie trzecie Polaków – w tym także mieszkańców wsi – popiera zakaz hodowli zwierząt na futra. Ten głos nie może być zignorowany – tłumaczył.

A za to oberwało mu się ze strony prawicowej opozycji. "Niestety Prezydent Karol Nawrocki, pod dyktando radykalnej lewicy, zgodził się na zniszczenie kolejnej gałęzi polskiego rolnictwa" – czytamy we wpisie, jaki Sławomir Mentzen opublikował w mediach społecznościowych.

"Klaszczący po uchwaleniu ustawy Jarosław Kaczyński razem z całą lewicą pójdą teraz dalej i będą domagać się zakazu hodowli kurczaków, świń i krów. Szkoda, że Prezydent nie obronił polskiej wsi przed Kaczyńskim, lewicą i pseudoekologami, pomimo że przed wyborami sprzeciwiał się Piątce dla zwierząt" – dodał lider Konfederacji.